Żegnamy Bronisława Macieja Gryczyńskiego (18 IX 1936 – 07 VIII 2023) jednego z najwybitniejszych polskich wspinaczy lat 60-tych ubiegłego stulecia.
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się dnia 11.08.2023 o godzinie 11:10 na Cmentarzu Komunalnym „Doły” przy ul. Smutnej 1 w Łodzi.
Maciej Gryczyński, z zawodu lekarz, z zamiłowania taternik, alpinista, narciarz. Taternictwo uprawiał od 1953 roku.
Legendarnego „Sprężynę” zapamiętamy jako jednego z pionierów szybkich łańcuchówek w Tatrach. W lipcu 1961 roku z Maciejem Popko przeszli w ciągu jednego dnia drogi: Prawych Wrześniaków na Zamarłej Turni, drogę Motyki zachodnią ścianą Kozich Czub oraz Komin Pokutników do wierzchołka Buczynowej Strażnicy. Byli wówczas uczestnikami obozu kondycyjnego w Morskim Oku kierowanego przez Stanisława Biela.
Słynnego „Sprężynę” wspomina przyjaciel i partner z Łódzkiego Klubu Wysokogórskiego.
Maciej Gryczyński – „Sprężyna”
Opatrzność dała Mu długie życie i wiele sukcesów. Małomówny – lapidarnie i surowo oceniał życie bliźnich – nie miał złudzeń co do szlachetnej natury człowieka. Zimowymi przejściami w Alpach dał do zrozumienia, że może się dobrze czuć wśród asów europejskiego alpinizmu. Gdyby nie „dobre rady” profesorów z ENSY drugie przejście filara Freney trwałoby 1 dzień (Zespół Grycz-Michalski, 1962 r.).
W wysokich górach (Hindukusz – Languta-e Barfi 6827 m, pierwsze wejście w błyskotliwym stylu) nie gustował, traktując je (jako lekarz – później profesor medycyny – a nawet Kierownik Katedry) jako niezbyt zdrowe dla organizmu ludzkiego. Po wyprawie (w 1969 r. musiała to być wyprawa – a nie jak obecnie wycieczka) w Atlas Wysoki zimą (gdzie miałem przyjemność wśród innych być Jego wspinaczkowym partnerem) wycofał się ze wspinania uważając, że ze statystycznego punktu widzenia jest to działalność przeciwna życiu. Mówił, że w swoim adresowym notatniku przy zbyt wielu nazwiskach musiał postawić krzyżyk.
Góry pozostały dla Niego ważne przez całe życie. Do późnej starości wielokrotnie jeździł w Alpy na narty przejeżdżając codziennie kilkadziesiąt kilometrów. W młodości będąc przypadkiem na Kasprowym Wierchu wygrał mistrzostwa Łodzi amatorów w slalomie. Wśród swoich fanów (owszem – całkiem niemałe grono obojga płci interesujące się górami) uchodził również za mistrza kierownicy.
Co do tatrzańskich osiągnięć Maciej współtworzył 4 nowe drogi na różnych ścianach zwane popularnie Sprężynami. 4 Sprężyny ( na Małym Młynarzu, na ścianie Kotła Kazalnicy, na wschodniej Mnicha, na zachodniej Kościelca ) to Ekspander. Zimowe (05 III 2021) przejście Ekspandera w jednym ciągu bez biwaków w niespełna 44 godziny to nowa jakość w 100-letniej historii zimowego taternictwa – kapelusz z głowy (M. Ciesielski, P. Sułowski, K. Tekieli). Żal, że K.Tekieli przekroczył granice życia ziemskiego.
Maciej Gryczyński będzie miał o czym z Kacprem rozmawiać…
Maciej „Sprężyna” Gryczyński był członkiem honorowym Polskiego Związku Alpinizmu oraz Łódzkiego Klubu Wysokogórskiego.
Wspominał Wojtek Jedliński
Źródło: https://lojanci.org/
1965 r. Po przejściu drogi Contamine’a na Aiguille Verte. Od lewej: E. Chrobak, J. Michalski, R. Szafirski, J. Surdel, M. Gryczyński. Archiwum J. Michalskiego.
30 sierpnia 1960 – rekonesans przed pierwszym przejściem pn. ściany Małego Młynarza. Od lewej: Maciej Gryczyński „Sprężyna”, Jerzy Czerczuk „Mefisto” i Józef Nyka. 30 sierpnia 1960. Fot. Adam Szurek. Archiwum Józefa Nyki
4 września 1960. Maciej Gryczyński „Sprężyna” podczas pierwszego przejścia pn. ściany Małego Młynarza. Fot. Józef Nyka. Archiwum Józefa Nyki