W środę o świcie rozpocznie się atak na Makalu! Kinga Baranowska wyruszy jutro w stronę obozu II. Pogoda nie jest idealna, lecz istnieje szansa na poprawę. „Wchodzimy z duszą na ramieniu” pisze Kinga. Ostatnie dni w bazie były frustrujące.
„Ufff ! Wychodzimy jutro do szczytu (jutro obóz II). Z duszą na ramieniu. Pogoda „niezadobra”. A tu pogoda „niezadobra” oznacza koszmarnie silny wiatr. A jak nie wiatr, to opady śniegu i lawiniasto. No, ale potem może przyjść jet stream, w końcu to ten czas. Nie wiadomo co tu zrobić ” – pisze na swojej stronie (www.kingabaranowska.com)
Jak się okazuje, wyjście na atak szczytowy to nie tylko sport, ale także zaawansowana logistyka. – Po sto razy sprawdzamy czy wszystko spakowaliśmy: a to zapasowe baterie do czołówek (latarek na głowę), a to sprzęt wspinaczkowy czy jest w komplecie, a to gaz i jedzenie
Kalkulujemy, czy jeśli będziemy zmuszeni zostać dłużej u góry, z powodu złej pogody, czy nie zabrać więcej jedzenia i gazu. Ale z drugiej strony nie możemy mieć ze sobą ani jednego zbędnego grama, bo na tej wysokości odczujemy ten ciężar pięciokrotnie, przeklinając pod nosem swoją głupotę i za ciężki plecak. Poza tym zabierze nam to cenną energię i siły, które tam na górze są policzalne i jakże potrzebne. Tak więc trzeba dobrze kalkulować i wybrać co jest najważniejsze
Szacunkowo, atak szczytowy może nastąpić 21 maja.
Regularne relacje (również phonecasty) Kinga zamieszcza na swojej stronie: www.kingabaranowska.com oraz na oficjalnym profilu na Facebooku: www.facebook.com/KingaBaranowskaClimber