wróć
Polski Związek Alpinizmu
Aktualności > Aktualności - Wspinaczka wysokogórska > 25.01 2012 Baza pod Gasherbrumem I

25.01 2012 Baza pod Gasherbrumem I

Opublikowano: 28-01-2012; 18:36 przez mteg

Jesteśmy po pierwszym wyjściu w góry. 24 stycznia zamierzaliśmy założyć obóz I. Pogoda była idealna: Słonecznie i mroźnie. Wyszliśmy całą piątką, na wszelki wypadek z dosyć lekkimi plecakami. Nie planowaliśmy zakładać poręczówek, wzięliśmy jednak 200 m lin spodziewając się, że sześciokilometrowy ice fall w warunkach zimowych może stanowić nie lada problem.

Wiatr do 10 km/h

temp. –20*C

zachmurzenie 100%

pułap chmur 6000 m.

bez opadów

W bazie tylko stare płaty śniegu i stare zaspy.


24.01. pokonywanie Ice fallu w kierunku obozu pierwszego

Jesteśmy po pierwszym wyjściu w góry. 24 stycznia zamierzaliśmy założyć obóz I. Pogoda była idealna: Słonecznie i mroźnie. Wyszliśmy całą piątką, na wszelki wypadek z dosyć lekkimi plecakami. Nie planowaliśmy zakładać poręczówek, wzięliśmy jednak 200 m lin spodziewając się, że sześciokilometrowy ice fall w warunkach zimowych może stanowić nie lada problem. Tak też się stało. Wszystko co słyszeliśmy o tym długim i męczącym technicznie lodospadzie okazało się prawdą. Były zawaliska, szczeliny, lodowe ścianki, ostre granie i wiszące nad głową seraki, końcowe plateau uległo całkowitemu zawaleniu być może miało tu ostatnio miejsce małe trzęsienie ziemi, albo też po prostu zawaliło się samo z siebie. W związku z powyższym, kluczyliśmy na lodowcu jak w labiryncie z duszą na ramieniu i nie osiągnęliśmy obozu I na 5900 mnpm.


Pokonywanie Plateau

Pokonaliśmy około 70 % drogi na lodowcu do wysokości ok. 5700 mnpm. Dalszą drogę uniemożliwiło nam gruzowisko zawalonego plateau, które mamy nadzieję pokonać w ciągu kilku dni. W drodze powrotnej do bazy, zaporęczowaliśmy trudniejsze odcinki, zużywając 150 m. liny. Zużyliśmy też 50 traserów, dla oznaczenia drogi. Pierwszej nocy po powrocie do bazy śniły nam się szczeliny i kruche lodowe mosty na ice fallu. Uczciwie mówiąc ten odcinek trasy w warunkach zimowych to istny horror. Trzeba być ciągle związanym i zachowywać dużą czujność. Na pewno nie będzie łatwo, jeśli spadnie śnieg i zasypie nasze ślady drogę wytyczać trzeba będzie na nowo. Trochę dostaliśmy po łapach.

Więcej zdjęć w galerii >>>

Pozdrawiamy,

Agna, Artur, Adam i Janusz

Partnerzy