- Uczestnicy:
Małgorzata Jurewicz (KW Trójmiasto)
Józef Soszyński (KW Trójmiasto)
- Termin wyjazdu:
Maj/czerwiec 2023r.
- Założone cele:
Reticent Wall, El Capitan (5.7, A4+)
- Zrealizowane cele:
Lost in America, El Capitan A4
Kaos, El Capitan, A4+
- Opis wyjazdu:
Do Doliny przyjechaliśmy w pierwszej połowie maja. Prognozy pogody były optymistyczne, pogoda stabilna, więc już pierwszego dnia ruszyliśmy pod ścianę w pierwszym ładunkiem sprzętu i wody. Pierwotnie zakładaliśmy zrobienie drogi Lunar Eclipse A4 na południowo – wschodniej ścianie El Capitana, w zeszłym roku powtórzonej solo przez Marka Raganowicza. Droga ta miała być „rozgrzewką” przed drugim, głównym celem. Pod ścianą okazało się jednak, że z powodu rekordowo śnieżnej tegorocznej zimy prawą stroną El Capa płynie wodospad i wszystkie drogi na prawo od Kaosu są praktycznie „niewspinalne”. Szybko zmieniliśmy plany i zdecydowaliśmy się na 16-wyciągową drogę Lost in America o trudnościach A4, która startuje na lewo od Kaosu.
Wspinanie rozpoczęliśmy 16 maja, po nocy spędzonej pod ścianą, zaś na szczycie zameldowaliśmy się po 6 dniach – 22 maja. Drogę pokonaliśmy bez poręczowania. Szósty wyciąg wyceniony na 5.10R przeszliśmy wariantem „Beeferoni” wycenionym na A3, 5.8R.
Trudności drogi koncentrowały się głównie na pasażach na hookach i headach, które przeszliśmy bez większych problemów, a jedyny, 10-metrowy lot Józka miał miejsce w terenie A1. Pogoda dopisała, temperatury sięgały 30 st., a przewidywane w prognozach możliwe burze przechodziły bokiem i w ścianie nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Pięć dni po skończeniu drogi Lost in Amercia ponownie znaleźliśmy się w ścianie El Capitana. Tym razem zdecydowaliśmy się na drogę Kaos 5.7 A4+. Droga ta otwiera katalog jednastu eksperckich klasyków bigwallowych w Yosemitach, wg. przewodnika Yosemte Big Wall Erika Sloan’a. Od czasu jej wytyczenia w 1993 roku doczekał się około 20 przejść, w tym jednego solowego Marka Raganowicza. W 2018 roku na drodze tej miał miejsce spory obryw, który zniszczył część trzeciego wyciągu, wiedzieliśmy jednak, że rok później droga ta została otwarta ponownie, zaś trzeci wyciąg „zrekonstruowany” (dobito m.in. 2 stanowiska oraz kilka rivet). Pierwsze 7 wyciągów tej drogi to największe wyzwanie – tylko jeden wyciąg wyceniony jest na A2 (loose), pozostałe to A3 lub więcej, w tym dwa kluczowe A4+ w skali modernistycznej. Po siódmym wyciągu Kaos łączy się z drogą Zenyatta Mondatta i trudności nieco maleją, choć nadal oscylują wokół A3.
Wspinaczkę rozpoczęliśmy 27 maja, zaś na szczycie stanęliśmy po 6 dniach spędzonych w ścianie. Z uwagi na długość wyciągów i ich trudność (niektóre wyciągi mają 60 metrów i więcej), założyliśmy pokonywanie 2 wyciągów dziennie. Na szóstym wyciągu świeży obryw, prawdopodobnie z tegorocznej wiosny, zabrał płytę z fragmentem drabiny rivet. Ten odcinek obeszliśmy nowym, wymagającym wariantem, który nazwaliśmy Palach Pitons Pass (od nazwiska twórcy haków, które umożliwiły pokonanie tego obejścia), dla którego zaproponowaliśmy wycenę A4. Na szczęście udało się uniknąć dowiercania w tym miejscu nowych rivet. Drogę pokonaliśmy również bez poręczowania.
Dziękujemy Polskiemu Związkowi Alpinizmu oraz Ministerstwu Sportu i Turystyki za wsparcie wyjazdu.
Józef Soszyński