Nasz 40-dniowy pobyt w Pakistanie rozpoczął się i zakończył w Rawalpindi.
I tak naprawdę, to tam przeżyliśmy chyba najsilniejsze emocje podczas
całego wyjazdu.
Fantastyczni ludzie i niesamowity bałagan, to rzeczy, których wcześniej
nigdzie nie spotkaliśmy. A już na pewno nie do tego stopnia.
Do samej bazy pod Trango dostawaliśmy się łącznie 9 dni
(licząc od wylotu z Okęcia). Już na samym podejściu do BC niektórzy z nas
odczuli skutki szybkiego poruszania się w górę. Wysokość nie dała nam
o sobie zapomnieć w sumie przez cały czas pobytu pod Turniami Trango.
Nameless Trango Tower, Little Trango oraz Great Trango.
Pomimo kilku kilkudniowych załamań pogody, na warunki i brak
słońca narzekać nie możemy. Może poza jednym że podczas próby
na Trango Nameless zepsuła się ona o jeden dzień za wcześnie. Efektem
naszego 30-dniowego pobytu w bazie są cztery ukończone drogi (w tym trzy
nowe jedna na dotychczas dziewiczym wierzchołku) oraz mocno
zaawansowana próba na Trango Nameless Tower.
Maciek na
I tak:
- 31 sierpnia przeszliśmy 300 m drogę
Oceano Trango
(6a OS) na płytach
ponad BC (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski). - 5 września powstała nowa droga o nazwie
PIA
(VIII- OS, 1 xA0 )
i długości 540 m, na dziewiczym wierzchołku Garden Peak (ok. 4900/5000 m)
(Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski). - 13-14 września miała miejsce próba przejścia drogi
Eternal Flame
na Trango Nameless Tower (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski). Jednego
dnia pokonaliśmy 19 wyciągów (6c/7a, C1/2 ) do wysokości
ok. 6000 m, skąd po biwaku nastąpił wycof. - 17 września powstała kolejna nowa droga:
Pretty Close (VII OS),
o długości ok. 450 m, na Sadu Peak (Maciej Ciesielski,
Jakub Radziejowski,
Wawrzyniec Zakrzewski). Jest to trzecia droga na tym szczycie biegnie
środkiem płd-zach. ściany. - Na dzień przed powrotem 18 września powstała ostatnia już
nasza nowa
droga, będąca w dużej części wariantem do drogi
amerykańsko-kanadyjsko-nowozelandzkiej,
na I TurniSeverence Ridge .Let’s Go Home
to łącznie ok. 670 m wspinania o trudnościachVIII+, C1 ,
1 xA0
(Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski).
Wawa na drugim wyciągu
Wawa na stanowisku na
Uli Biaho Tower.
Większa relacja z naszej wyprawy w najbliższym numerze
„Taternika”. W bazie przebywaliśmy wraz z Grzegorzem Mikowskim, który
wspierał nas w naszych działaniach oraz z „niezależną od nas” wyprawą
Adama Pieprzyckiego i Marcina Szczotki.
Uczestnicy wyjazdu Sage Symfonia Polish Karakoram Expedition
w składzie Maciej Ciesielski, Grzegorz Mikowski, Jakub Radziejowski
i Wawrzyniec Zakrzewski, pragnęliby jeszcze raz serdecznie podziękować
instytucjom i firmom, bez których wyjazd byłby niemożliwy: Polskiemu
Związkowi Alpinizmu, sponsorowi
tytularnemu firmie Sage Symfonia,
firmie Atest, a także Uniwersyteckiemu Klubowi Alpinistycznemu z Warszawy
oraz KW Poznań. Ogromne podziękowania za niezawodny sprzęt
należą się też sponsorom sprzętowym, firmom Marmot, Yeti,
Montano,
Hannah, Lhotse, Climbing Technology
i Tendon, a także
sponsorom wspierającym: Vasque, Sporting Brożyna-Travellunch,
Maxim, FiveTen i Triop.
Działalność zespołu byłaby zdecydowanie ograniczona, gdyby nie
doskonałe prognozy pogody sponsorowane przez agencję PAMIR.
Wsparcia udzieliły także: magazyn Góry, portale
wspinanie.pl
i onet.pl, Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem,
Krakowski Festiwal Górski
oraz warszawskie Radio PIN.
Dodatkowo Maciej Ciesielski pragnie podziękować prezydentowi miasta
Gdynia Wojciechowi Szczurkowi fundatorowi Nagrody
im. A. Zawady.
Tekst i zdjęcia:
Jakub Radziejowski