wróć
Polski Związek Alpinizmu
Aktualności > Aktualności - Wspinaczka wysokogórska > Piotr Morawski zginął na Dhaulagiri

Piotr Morawski zginął na Dhaulagiri

Opublikowano: 8-04-2009; 15:20 przez mteg

Dzisiaj do kraju dotarła bardzo smutna wiadomość. Piotr Morawski zginął
podczas wspinaczki na ośmiotysięcznik Dhaulagiri (8167 m), położony
w Himalajach na terytorium Nepalu. Według wstępnych informacji Piotr
wpadł do ogromnej szczeliny.

Polski i światowy alpinizm poniósł wielką stratę. Piotr Morawski należał
do najwybitniejszych alpinistów młodego pokolenia. Ten tragiczny wypadek
przerwał wspaniałą, pełną zaangażowania górską pasję.


Szczelina do której wpadł Piotr, znajdowała się 80 m poniżej I obozu,
na wysokości 5760 m n. p. m. i miała 20 m głębokości. Zespół był 3-osobowy:
Piotr Morawski, Peter Hamor i Justyna Szczepieniec, i schodził
z obozu II, położonego na wysokości 6400 m n. p. m. W obozie I nie było
nikogo. Piotr wpadł do szczeliny około 08:40 rano czasu lokalnego dzisiaj.
W tym czasie do góry, do obozu I wchodził zespół wyprawy TOPRu
w składzie: lekarz Roman Mazik, Maciej Pawlikowski i Tomasz Witkowski.
Na dno szczeliny dotarł Peter Hamor, a trójka Polaków z TOPR wyciągnęła
Piotra na zewnątrz szczeliny. Odbyła się reanimacja, po czym lekarz
stwierdził zgon.




Morawski.



Piotr urodził się w 1976 roku. Zaczął wspinać się w 1996 roku i szybko
jego pasją stało się wspinanie zimowe. W 2001 roku po raz pierwszy
pojechał na wyprawę w góry wysokie razem z członkami Klubu
Wysokogórskiego w Warszawie. Ich celem był Chan Tengri na granicy
Kirgizji i Kazachstanu o wysokości 6995 m n.p.m.



Momentem przełomowym było uczestnictwo w wyprawie zimowej
Netia K2 (8611) na przełomie 2002 i 2003 roku. Pojechał na nią
z „ławki rezerwowych” i wykorzystał swoją szansę. Wraz z Denisem
Urubko założył obóz IV na wysokości 7650 m. Jest to do tej pory
najwyższy punkt do którego dotarł człowiek zimą, na tej drugiej
co do wysokości górze świata.



Kolejne dwa lata to zimowe wyprawy na Shisha Pangma (8027).
Jego partnerem i nauczycielem stał się Simone Moro. Współpraca
zaowocowała doświadczeniem, a także pierwszym przejściem południowej
ściany Shisha Pangmy w zimie na przełomie lat 2003/2004. Rok później
jako pierwsi ludzie zimą pokonali ten czternasty ośmiotysięcznik.
Wspaniałe nawiązanie do tradycji polskiego himalaizmu. Warto przypomnieć,
że do tamtego momentu na 14 ośmiotysięczników, tylko 7 zostało zdobytych
zimą i wszystkie przez Polaków. Krzysztof Wielicki stanął na szczycie
Lhotse w noc sylwestrową 1987 roku i od tamtej pory żaden z pozostałych
gigantów nie został pokonany. Jako ósmy padła Shisha Pangma, zdobyta
także przez Polaka, po 17 latach przerwy.



Kolejne lata to gwałtowny rozwój w górach wysokich. Podczas Tryptyku
Himalajskiego organizowanego przez kolejnego nauczyciela – Piotra
Pustelnika. W 2006 roku poznał Petera Hamora ze Słowacji, z którym
do tej pory stanowili zgrany zespół. Ich celem były coraz ambitniejsze
przejścia w górach najwyższych. Starali się wybierać drogi jak najmniej
uczęszczane lub próbować nowych dróg. Efektem tego jest chociażby
przejście trawersu Gasherbruma I (8068) w czystym stylu alpejskim,
co było pierwszym powtórzeniem tego wyczynu i pierwszym przejściem drogi
hiszpańskiej w połączeniu z amerykańską w tym stylu.




Piotr dał się poznać w górach jako wspaniały kolega i niezawodny towarzysz.

Brał udział w akcjach, za które Piotr Pustelnik otrzymał nagrodę Fair Play, przyznaną przez PKOL w roku 2007.

2006 Annapurna:

„Piotr Morawski i Piotr Pustelnik po przejściu przez szczyt wschodni góry (8010 m n.p.m.)
zatrzymali się, bo podjęli decyzję o ratowaniu życia tybetańskiego himalaisty Lou Tse,
który na wysokości utracił wzrok.”


2006 Broad Peak:

„Do ataku z obozu III na wysokości 7200 m n.p.m. himalaiści wyruszyli we trójkę,
razem z Piotrem Morawskim. Na wysokości 7900 m n.p.m., na przełęczy, ekipa
napotkała bardzo osłabionego – w stanie deterioracji wysokościowej – Austriaka.
Piotr Morawski sprowadził go do obozu III. 9 lipca o godzinie 12.00 czasu lokalnego
Piotr Morawski zdobył samotnie, drogą pierwszych zdobywców, główny szczyt Broad Peak.”


Na co dzień pracował na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej,
w Zakładzie Chemii Fizycznej jako adiunkt. Na początku 2005 roku obronił
pracę doktorską zatytułowaną: „Wpływ kształtu, wielkości i polarności
cząsteczek na równowagi fazowe. Wpływ wysokiego ciśnienia do 1,5 GPa”.
W kręgu jego zainteresowania była termodynamika, równowagi fazowe,
matematyka i informatyka.

Zdobył 6 ośmiotysięczników.



Od 2007 roku pełnił funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Alpinizmu,
a od lutego 2009 był przewodniczącym Komisji Bezpieczeństwa PZA.



Odszedł od nas wspaniały człowiek, pełen pasji, entuzjazmu i poczucia
humoru, oddany Kolega i niezawodny Przyjaciel.



Rodzinie i Przyjaciołom składamy wyrazy głębokiego współczucia.



Pogrążone w smutku koleżanki i koledzy z Zarządu Polskiego Związku
Alpinizmu

Partnerzy