Przedstawiamy wiadomości z SMS Roberta Szymczaka oraz dziennika Jurka Natkańskiego.
Wiadomość z 12 czerwca od Roberta Szymczaka
Z dziennika Jurka Natkańskiego Nanga Parbat, od 11 do 13 czerwca
Decydują o przeniesieniu namiotu do obozu 3. Po 1,5 godziny wspinaczki następuje trzygodzinne umocowywanie namiotu na platformie, co nie jest łatwe, bo namiot jest większy i częściowo wisi w powietrzu trzeba przeprowadzić poręczówkę przez namiot, by nie wychodzić na „żywca”.
Nagrodą jest widok cywilizacji tj. jakiś świateł w dnie doliny być może samochodu w Bardumal Bridge
Jednocześnie dochodzi zespół Artura, który w nocy wyszedł z obozu 2.
Czeka ich ciężka noc w 4 osoby w zawieszonym namiocie.
Jurek schodzi prosto do bazy, Jarek i Piotr nocują w obozie 2.
Standardowy opad śniegu w południe
Jacek schodzi do 2-ki i razem z Piotrem i Jarkiem idą do bazy.
W bazie prawdziwa wiosna jak to miło przeżywać wiosnę dwukrotnie w ciągu roku zazieleniły się łąki, mnóstwo nowych, nieznanych kwiatów, brzęczenie owadów, nagrzane kamienie, wyraźnie cieplejsze noce jest naprawdę cudownie.
Podobno na froncie kuchennym kolejny kryzys mimo tego, że Krasula została zarżnięta i doniesiono z dołu orzechy i suszone morele żarcie nadal jest podłe.
To, że dziś w niedzielę skończyły się rano przy śniadaniu cornfleksy, to już naprawdę skandal! 😉
Mam wrażenie, że na takim 5-dniowym wyjściu traci się około 6 kg jest to chyba najefektywniejszy program odchudzający