wróć
Polski Związek Alpinizmu

Patagonia, El Chalten, M. Serda, C. Modrzejewski

Opublikowano: 20-04-2016; 16:51 przez Jolanta Głowacka | Modyfikacja: 21-04-2016; 8:28 przez Jolanta Głowacka

 

  1. Miejsce i data sporządzenia sprawozdania:

Wrocław 07.03.2016

  1. Określenie wyjeżdżających:

kadra narodowa we wspinaczce wysokogórskiej

  1. Nazwa imprezy, data, miejscowość, kraj

Patagonia/ARG – ww, 18.01.2016 – 15.02.2016, El Chalten, Argentyna

  1. Data wyjazdu i powrotu

18.01.2016 – 15.02.2016

  1. Wykaz imienny kadry szkoleniowej i uczestników

Mariusz Serda

Cezary Modrzejewski

  1. Warunki na jakich uczestniczono:

Częściowe dofinansowanie członków kadry narodowej we wspinaczce wysokogórskiej tylko Mariusz Serda

  1. Pełne informacje o świadczeniach otrzymanych od partnerów zagranicznych:

Nie otrzymano żadnych świadczeń

  1. Dokładne informacje o otrzymanych środkach płatniczych (od kogo, z jakiego tytułu, suma) i innych świadczeniach np. kieszonkowe, darowizny pieniężne, nagrody)

brak

  1. Informacje o ewentualnych uchybieniach i wykroczeniach:

brak

  1. Część opisowa, wyniki sportowe, poziom, sprawy dyscyplinarne, realizacja programu – dot. zgrupowań i konsultacji

Celem głównym naszej wyprawy było przejście drogi Condorito 7 c C2 na Saitn Exupery. Po przyjeździe do El Chalten 19.01.2016 około godziny 21 sprawdziliśmy prognozę pogody i postanowiliśmy wyjść następnego dnia ponieważ mieliśmy tylko 3 dni do końca okna które trwało prawie dwa tygodnie. Wyszliśmy około godziny 13 a dotarliśmy na miejsce biwakowe około 20. Po ciężkiej wędrówce oraz podróży nie byliśmy w stanie rano wstać i zdecydowaliśmy się na odpoczynek. Następnego dnia 22.01. wstaliśmy o 3 rano i po podejściu pod ścianę zaczęliśmy wspinaczkę około godziny 7:30. Na czwartym wyciągu przeleciały obok nas dwa wielkie kamienie w odstępach kilkunastu minut, nasza droga prowadziła centralnie w linii spadających kamieni w wyniku silnego słońca które wytapiało lód w kopule podszczytowej. Zdecydowaliśmy się wycofać z drogi ze względu na zbyt duże ryzyko związane ze spadającymi kamieniami….Tego samego dnia zeszliśmy do El Chalten.

Po kilku dniach odpoczynku 26.01 postanowiliśmy wyjść do niponino celem wspięcia się drogą Chiro di luna 6b+ 750m na Saint Exupery. Chcieliśmy wykorzystać dwa dni wspinaczkowe podczas tego  okna. W czwartek 28.01 wstaliśmy o 2 rano po podejściu pod ścianę rozpoczęliśmy wspinaczkę około 8 rano. Prognozy na ten dzień przepowiadały wiatr a w piątek od rana zaczynało się właściwe okno które miało trwać do niedzieli. Było bardzo zimno (musieliśmy się wspinać w skarpetach) i wiał wiatr co znacznie spowalniało naszą wspinaczkę. Wiatr z godziny na godzinę wiał coraz mocniej. W wyniku jednego podmuchu zostałem strącony ze stanowiska i zawisnąłem na lonży przez co straciłem buta wspinaczkowego…Zdecydowaliśmy się wspinać dalej. Około godziny 20 jeden wyciąg do końca drogi byliśmy tak wyziębieni że nie byliśmy w stanie się ruszać poza tym rozszalała się straszna wichura co dodatkowo nas wyziębiało, zaczął padać śnieg, zdecydowaliśmy się wycofać… Rozpoczęliśmy krótkie zjazdy po 30 metrów z nadzieją że lina nam się nigdzie nie zahaczy. Podczas ostatniego zjazdu będąc już na ziemi jedna z żył się zahaczyła podczas ściągania i nie byliśmy jej w stanie zdjąć postanowiliśmy ją zostawić ponieważ mieliśmy jeszcze przed sobą czujne zejście zalodzonym żlebem a pogoda w cale nie odpuszczała…Około godziny 9 rano 29.01 doszliśmy do biwaku Polaco gdzie mieliśmy pozostawione śpiwory oraz całe jedzenie wraz ze sprzętem do gotowania. Zobaczyliśmy że worek w którym zostawiliśmy depozyt jest rozszarpany a całe jedzenie zjedzone przez liska (pozostawił nam tylko liofilizaty)…..Nie mając liny jednego buta oraz jedzenia byliśmy zmuszeni wrócić do El Chalten w sobotę 30.01.

Kolejne okno zdecydowaliśmy wykorzystać na poprowadzenie raz jeszcze od początku do końca drogi Chiaro di luna i przy okazji odzyskać linę. Wyszliśmy rano z El Chalten 04.02 do biwaku Polacos, kolejnego dnia wstaliśmy o 3 rano. Wspinaczkę zaczęliśmy około godziny 8 a o godzinie 21 byliśmy na szczycie. Około godziny 5 rano byliśmy już w swoich śpiworach w Polacos. Po przespaniu się kilka godzin zaczęliśmy schodzić do El Chalten…

pata1

Wspinanie na Chiaro di luna (foto. Mariusz Serda)

pata2

Wspinanie na Chiaro di luna (foto. Mariusz Serda)

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nasz zespół (foto. Standa Bartosek)

 

summit

Na szczycie Saint Exupery (foto. Cezary Modrzejewski)

 

            Podsumowując nie udało nam się zrealizować głównego celu wyjazdu ale udało nam się wspiąć piękną linią, udało się również przetrwać patagońską wichurę i szczęśliwie zjechać co dla nas było niesamowitą przygodą. Dzięki tej wyprawie zdobyliśmy wiele doświadczenia które szczególnie w Patagonii jest istotne i przełoży się to na przyszłe wyjazdy właśnie tam.

            Na koniec chciałbym podziękować PZA za wsparcie finansowe i zaufanie oraz mojemu partnerowi Czarkowi Modrzejewskiemu za partnerstwo..;-)

 

 

Z pozdrowieniami,

Mariusz Serdda

WKW

 

 

Partnerzy