wróć
Polski Związek Alpinizmu
Aktualności > Aktualności - Jaskinie > Relacja z odkrycia i eksploracji jaskini Gornij Ponor

Relacja z odkrycia i eksploracji jaskini Gornij Ponor

Opublikowano: 15-11-2022; 23:40 przez Ireneusz Królewicz

Niejako “wywołani do tablicy” publikacją grupy Meduza na łamach PZA, na temat jaskini Gornji Ponor, chcielibyśmy zabrać głos w tej sprawie. W wyżej wymienionym tekście znalazło się co najmniej kilka sformułowań, do których jako Speleoklub Olkusz jesteśmy zmuszeni się odnieść. Aby w pełni ukazać kontekst sytuacji w jakiej zabieramy głos, należałoby w pierwszej kolejności przybliżyć historię odkrycia i eksploracji jaskini Gornji Ponor przez Speleoklub Olkusz. Zasadnym zatem będzie przybliżenie osi czasu, którą poniżej udostępniamy.

Rok 2011

W drodze na eksplorację powierzchniową w Kucka Krajina zajechaliśmy w Kanion Bistricy żeby zwiedzić jaskinię Djalovicę Pecinę. Szukając otworu Djalovicy, natknęliśmy się na nieznany nam otwór (jak później się okazało Gornji Ponor). Mając wciąż w myśli Djalovice Pecine obserwowaliśmy korytarze, ponieważ jaskinia rozwijała się inaczej niż poszukiwany cel. Nie było widać w niej żadnej działalności człowieka. Łatwo to stwierdzić choćby po tym, że partie naciekowe w jaskini przeplatają się z błotnymi i mimo najszczerszych chęci zostawia się za sobą ślady. Spenetrowaliśmy wtedy główny – północy ciąg. Wykonano wstępną dokumentację fotograficzną ciągu, nie kartowaliśmy. W tym momencie nie do końca dochodziła do nas myśl o odkryciu, którą potwierdziliśmy niebawem.

Rok 2012

W sierpniu 2012r. w tym samym składzie co w roku 2011 pojechaliśmy do Czarnogóry ponownie. Nawiązaliśmy wtedy kontakt z miejscowym klubem Akovo Bjelo Polje. Spotkaliśmy się z przedstawicielem tego klubu – Zelijko Madzglaj, który po ustaleniu o który otwór jaskini chodzi stwierdził, że jest to mała jaskinia która ma kilkanaście kilkadziesiąt metrów. Uzyskaliśmy dostęp do planów okolicy, z których wynikało, że od 1976 roku do tej pory za otworem znana była jedynie pochylnią wejściowa z otoczakami, a dalej zaznaczono syfon. Wiadomo ponadto, że ta część jaskini znana była miejscowym od 1976r., a wspomniany syfon bronił wejścia do jaskini aż do 2011. To wtedy zdaliśmy sobie w pełni sprawę z odkrycia. Podczas tego pobytu ustaliliśmy także z miejscowym klubem, że z uwagi na unikatowy charakter jaskini, piękne nacieki i łatwość dewastacji eksplorację mamy prowadzić w tajemnicy i bez zbędnego rozgłosu. To wtedy powstała robocza nazwa “Zmowa Milczenia”.

Eksplorację prowadziliśmy na odcinku północnym tak jak w 2011. Doszliśmy do syfonu w tymże korytarzu. Dokonywaliśmy wtedy pierwszych pomiarów przy pomocy kompasu i taśmy mierniczej. Nie sprawdzaliśmy upadu z powodu braku sprzętu, jednak biorąc pod uwagę poziomy charakter jaskini, brak upadu nie zmieniał mocno orientacyjnego przebiegu i układu korytarzy. Zmierzyliśmy wtedy około 1100-1200 metrów.

Rok 2013

Rok później zorganizowaliśmy wyprawę w liczniejszym składzie. Udało się wtedy wywspinać próg otwierając tym samym eksplorację na wyższym piętrze jaskini w rozwinięciu wschodnim. Podczas tej wyprawy 3 znajdujące się na tym piętrze progi wyposażyliśmy w kompletne stanowiska zjazdowe i przepinkowe (spity). Doszliśmy do końca korytarza wschodniego zakończonego dwoma studniami. Kartowaliśmy przy użyciu Cave Snipera i Leica. Zmierzyliśmy dodatkowo 430 metrów.

Rok 2014

W sierpniu odbyła się kolejna wyprawa, jednak weszła tylko do partii wstępnych. Okresowy syfon zamykał dostęp do jaskini (meandra) i na własne oczy przekonaliśmy się co widzieli w tym miejscu nasi poprzednicy. Odjechaliśmy bez żadnych działań.

Rok 2017

Tym razem na celowniku wyjazdu były eksploracje okien z kaskadami w korytarzu nad progiem przewspinanym w 2013 roku i sprawdzenie wstępnie rozpoznanych ciągów. Zostały wykonane powtórnie pomiary całej dotychczas poznanej jaskini w głównym ciągu. Nasi członkowie otwierają nowe korytarze na wyższy poziom jaskini, przez co na ten rok przybywa kolejne 500metrów. W tym samym roku zdjęcie naszego klubowicza z nowo odkrytych partii było publikowane na stronach SpeleoWorld, jednak zgodnie z obowiązująca nas umową, bez podawania nazwy i dokładnej lokalizacji jaskini. Po tym wyjeździe zostaje kilka miejsc do dalszej eksploracji, co przekładamy na kolejny wyjazd.

Po kilku latach wyjazdów do tej jaskini staraliśmy się na tyle ile mogliśmy dawać sygnały społeczności publikując relacje, czy zdjęcia z jej środka. Jednym ze znaczących sygnałów był film wyświetlany tuż po wyprawie, podczas Speleokonfrontacji (2017). Możemy tylko domniemywać, że to wtedy właśnie członkowie grupy Meduza zorientowali się, że jaskinia ma duży potencjał eksploracyjny, który przecież byłby dla nich możliwy gdyby tylko w roku 2004 i ewentualnie następnych latach podjęli próbę wytrwałej eksploracji a nie tylko lokalizacji otworu jak piszą w swojej relacji.


Rok 2021

Część członków naszego klubu jedzie na Speleokonfrontacje. Tam Grupa Meduza wyświetla film, gdzie widać ewidentnie kadry i zdjęcia z jaskini Gornji Ponor. Jesteśmy niemile zaskoczeni tym faktem. Z powyższego wynika jasno, że działalność grupy Meduza w jaskini Gornji Ponor odbyła się latem 2021 roku bez naszej wiedzy. 

Rok 2022

W dniach 13-20 sierpień 2022 odbyła się nasza kolejna wyprawa, mająca na celu dokończenie kartowania i w konsekwencji publikację. Wiemy doskonale, że musimy zintensyfikować działania, po tym jak w jaskini widzimy ewidentne ślady działalności grupy Meduza m.in. punkty do kartowania. Udało się wyeksplorować kolejne nowe ciągi w jaskini (korytarze, studnie). Nowe ciągi zostały skartowane. Jedna ze studni została również dodatkowo obita spitami. Dzień po naszym wyjeździe z Kanionu Bistrica na eksplorację w to miejsce przyjeżdża grupa Meduza.

Biorąc pod uwagę powyższe pragniemy odnieść się do kilku kwestii:

Eksploracja Speleoklubu Olkusz w jaskini Gornji Ponor prowadzona  była od 2013 roku za formalną i oficjalną zgodą. W porozumieniu z klubem PSK Akovo było to nie do końca jawne, jednakże jako klub dawaliśmy sygnały, że prowadzimy prace w Czarnogórze, publikowaliśmy zdjęcia, relacje, film. Ponadto należy wspomnieć, że w jaskini zostawiliśmy sprzęt i liny, które były czytelnie oznakowane. Nie jest zatem możliwe, by ktokolwiek wchodząc do jaskini Gornyji Ponor nie mógł zorientować się kto prowadzi tam działania. 

Odnosząc się do informacji grupy Meduza, że nie otrzymali od nas żadnych odpowiedzi chcielibyśmy zaznaczyć, że kontakt miedzy nami niewątpliwie nie należał obopólnie do wzorowych, co nie znaczy, że w ogóle go nie było. Stanowczo więc nie zgadzamy się ze stwierdzeniem w ich relacji, że nie otrzymali od nas żadnych odpowiedzi. Jesteśmy zawiedzeni faktem, że Grupa Meduza nie skontaktowała się z nami przed swoimi wejściami do jaskini Gornyji Ponor (w roku 2021 nanieśli punkty do kartowania), a zrobiła to kilka miesięcy po tym fakcie, co uważamy za wysoce nieetyczne.

Wskazujemy także na fakt, że gdy my byliśmy po czterech wyprawach eksploracyjnych członkowie Grupy Meduza dopiero planowali rozpocząć swoje działania w tej jaskini. Pozostaje nam jedynie ubolewać nad tym kontaktem „post factum” który co do zasady nie doprowadził do porozumienia, a do działania na własna rękę i bez naszej wiedzy.

Zdajemy sobie sprawę, że grupa MEDUZA prowadzi duży projekt eksploracyjny na płaskowyżu Plateau Đjalovica, jednakże chcielibyśmy aby to robili z poszanowaniem zasad etycznych i uznaniem naszych racji, jako odkrywców i eksploratorów tej jaskini. To my, jako Speleoklub Olkusz wyposażyliśmy jaskinię w punkty stanowiskowe i przepinkowe, zostawiliśmy nasze liny poręczowe i inny sprzęt, to my także eksplorowaliśmy dziewicze ciągi, korytarze, studnie, progi. O (re)eksploracji (sformułowanie użyte w opublikowanej relacji) może być zatem mowa jedynie w kontekście grupy Meduza, która to w przeważającej większości zwiedzała dobrze znane nam ciągi. Wskazujemy na fakt, że jak wynika z publikowanej relacji “odwiedzający jaskinie Serbowie” nie wyeksplorowali więcej niż 35 metrów pochylni. Poznana lokalizacja otworu nie oznacza jednocześnie eksploracji całej jaskini, co zdaje się sugerować tekst grupy Meduza. Eksplorując jaskinię, za każdym razem zwracaliśmy szczególną uwagę na ewentualne ślady możliwych poprzedników takich jak: liny, repy, śmieci, spity, nity, karabinki, ślady butów itp. Niczego z wyżej wymienionych nie znaleziono.

Chcielibyśmy także dodać, że jesteśmy małym lokalnym klubem i doskonale wiemy, że nasz głos bez niniejszej odpowiedzi zapewne byłby mało słyszalny. Nie znaczy to jednak, że możemy przejść obojętnie wobec lekceważenia z jakim mieliśmy do czynienia ze strony grupy Meduza. Jako niewielki klub działaliśmy w swoim tempie i na miarę naszych możliwości, a także w zgodzie z umową jaką zawarliśmy z lokalnymi przedstawicielami. Podjęliśmy także szereg działań, mając na względzie ochronę przyrody i pozostawienie jaskini jak najbliżej stanu w jakiej ją zastaliśmy, by chronić jej unikalność.  Nie po raz pierwszy spotykamy się z zachowaniem, że większy może więcej, dlatego też niniejszym pismem nie oczekujemy nic ponad możliwość wypowiedzenia swojej wersji.

Zarząd Speleoklubu Olkusz

 

 

Partnerzy