W dniach od 15.08. do 4.09.2015 odbyła się kolejna wyprawa Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego w masyw Hoher Göll w Salzburskich Alpach Wapiennych. Już trzeci rok z rzędu obozowaliśmy tam, gdzie pierwsi jaskiniowi eksploratorzy masywu: w Zakrystii, wielkiej nyży skalnej położonej na ok. 1 800 m n.p.m.
Zakrystia z daleka (fot. M. Golicz)
Zasadniczym celem wyprawy była jaskinia Gamssteighöhle. Zasadniczym zaś utrudnieniem – 80-metrowej długości, ciasny meander “Zemsta Klappachera”. Dzieli on jaskinię na dwie części: tę dobrze poznaną i udokumentowaną w latach ‘60 – i tę, która na chętnych do jej eksploracji musiała zaczekać aż do XXI wieku. Aby oszczędzać nerwy i kombinezony, działaliśmy zza Zemsty. Kolejne, następujące po sobie trzy biwaki w Cichym Gangu (-284 m) zajmowały się trzema kierunkami eksploracji:
Biwak w Cichym Gangu (fot. M. Golicz)
(1) Szczelina przecinająca odkrytą w 2014 roku Studnię Abażurową z Podsufitką i Rozetami. W dół, przez zacisk, którego nie udało się nam pokonać w roku 2014, szczelina doprowadziła nas do nowo odkrytej Sali Mirka i obszernego, lecz niezbyt rozległego poziomego piętra (skartowano 126,4 m). Tam, z poziomu ok. -335 m poniżej otworu, wspięliśmy ok. 40 m w kominie kierującym się w głąb masywu (IV, w większości klasycznie). Chcieliśmy w ten sposób obejść zwężenie z silnym przewiewem, którym kończyły się poziome ciągi. Niestety, szczyt komina nie wygląda rewelacyjnie – a zatem w przyszłym roku będziemy musieli przymierzyć się do pokonywania ciasnot… Dostanie się do drugiej, południowej części szczeliny wymagało z kolei strawersowania stropu Studni Abażurowej z Podsufitką i Rozetami i zjazdu do wprowadzającego do szczeliny Okna Marioli. Tam, po dużo łatwiejszym trawersie ok. 40 m, dokonaliśmy ok. 12 m wspinaczki (V, klasycznie) do bogatego w nacieki korytarza, kierującego się do powierzchni, w stronę jaskini Gamssteigschacht (odległość ok. 44 m). Jakby tego było mało, korytarz ten jest przecięty niezjechaną, mytą studnią. Zanim w akumulatorach do wiertarki skończył się prąd, odkryliśmy i skartowaliśmy w tej okolicy 82 m.
Każda podróż w górę zaczyna się od wbicia pierwszej kotwy… (fot. M. Golicz)
(2) Kominy Na Pałę, znajdujące się w bezpośredniej bliskości biwaku w jaskini. W jednym z kominów wspięliśmy (A1) ok. 50 m, docierając do ok. 2 – 3 metrowej szerokości meandra w jego stropie. Trochę oszukiwaliśmy, bo użyliśmy sekretnej broni – tak zwanej “pały” – dzięki której wspinaczka ta pochłonęła jedynie 56 kotew i 1,5 “szychty”. W każdym razie, u szczytu, po kilku tzw. łatwych metrach na przyszły rok mamy do wyboru drogę przez zawalisko lub też dalszą wspinaczkę. Wieje. Meander kieruje się w stronę jaskini Jubileuszowej, eksplorowanej przez polskie wyprawy w latach ’80.
Mięczaki w Studni Mięczaków – przed meandrem Syf-On (fot. J. Szczygieł)
3) Ciąg za wodą i menader Syf-On. Korzystając z fali upałów i ogólnej suszy na masywie, zdecydowaliśmy się na kontynuację zjazdu za głównym, mokrym ciągiem jaskini. Zanim zabrakło liny, obniżyliśmy się o 162 m względem Cichego Gangu, przez co jaskinia osiągnęła nową głębokość – 444,5 m. Ze względu na duże zagrożenie przyborem wody, eksploracja na tym “przodku” wymagała szczególnie starannego, a co za tym idzie, czasochłonnego poręczowania. Wiadomość o rzekomym syfonie okazała się nieco przesadzona. O ile tylko pogoda pozwoli, w przyszłym roku będzie trzeba wziąć więcej liny – i cóż, zjeżdżać dalej, Ogółem, w czasie trwania wyprawy odkryliśmy i udokumentowaliśmy w Gamssteighöhle 585,2 m korytarzy. Dodatkowo, skartowane zostało 51,3 m ślepego Korytarza Na Uskoku, odkrytego w roku 2014. Poza działalnością merytoryczną, prowadziliśmy też prace remontowe, głównie siłami Miłosza, w chatce biwakowej w Zakrystii, należącej do klubu grotołazów w Salzburgu, a udostępnianej nam na czas wyprawy.
Prawie wszyscy uczestnicy wyprawy (fot. M. Golicz)
W wyprawie wzięli udział: Aleksandra Skowrońska, Paulina Piechowiak, Michał Macioszczyk z Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego; Joanna Przymus, Damian Szołtysik i Mateusz Golicz (kierownik wyprawy) z Rudzkiego Klubu Grotołazów “Nocek” oraz Jacek Szczygieł (Mały), Michał Machnik i Miłosz Dryjański z Katowickiego Klubu Speleologicznego. Dziękujemy polskiemu przedstawicielstwu FIXE – firmie Sudetica Verticalia – za udzielenie korzystnych rabatów na sprzęt. Wszystkim wyprawom w rejonie potrzebującym transportu lotniczego polecamy również firmę Heli Salzkammergut GmbH, prawdziwych powietrznych piratów okolicy.
Wysiadka z zawisu (fot. M. Golicz)