W dniach 6-14 listopada 2010 r. odbył się kolejny międzynarodowy staż ratownictwa jaskiniowego organizowany przez Spéléo-Secours Français. W delegacji z Polski wzięli w nim udział Filip Filar (ST) i Bogusław Wypych (SKTJ). Oprócz Polaków na szkolenie przyjechali Słoweńcy oraz Hiszpanie
SSF powstał w 1977 r. jako organ Francuskiej Federacji Speleologicznej. Zajmuje się prowadzeniem akcji ratunkowych przede wszystkim w jaskiniach oraz organizowaniem różnorodnych szkoleń z tego zakresu. Około 2 z 7 tyś. grotołazów zrzeszonych w FFS należy do SSF. Nie jest to duża liczba biorąc pod uwagę, że we francuskich jaskiniach zdarza się corocznie około 20 wypadków.
Praktyczna część szkolenia obejmowała techniki autoratownictwa, układy do transportu noszy oraz zajęcia z używania materiałów wybuchowych. Ćwiczenia z transportu noszy odbyły się w trzech jaskiniach. W ostatniej z nich (Gouffre de la Benoite) miała miejsce kończąca staż, pozorowana akcja ratunkowa z udziałem 80 osób.
Odnośnie technik linowych, nie wydarzyła się żadna rewolucja. Udało się jednak przywieźć parę nowinek i patentów. Zaprezentowanych zostało kilka technik awaryjnych w przypadku zgubienia przez grotołaza przyrządów do wychodzenia. Pierwszą z nich było wykorzystanie zamiast Poignée węzła warkocz, zawiązanego z liny tej samej średnicy, co lina poręczowa. Wystarczy 4-5 krotne ścisłe oplecenie i związanie kluczką na rozrywanie. Wykonać to należy przy naprężonej linie poręczowej. Zamiast Poignée można również użyć Pantina. Wpinamy w tej sytuacji karabinek w otwór w obudowie. Blokuje on język, uniemożliwiając wypięcie się liny (lina 8 mm podobno może się przecisnąć między językiem a obudową) i służy jako punkt zaczepienia.
W sytuacji, gdy zgubiliśmy Crolla, możemy użyć szerzej znanych patentów, jak oplecenie liny tylko przez dolne kółko rolki Stop oraz węzeł garda. Pokazana została też półwyblinka z blokadą. Stanowi ją w tym węźle dodatkowy karabinek, który odpowiednio wpięty, dociska pod obciążeniem linę. Inną opcją jest wykorzystanie asymetrycznego karabinka w połączeniu z ogniwem Maillon Rapide GO. Jest ono nawleczone na karabinek. Lina oplata ogniwo w ten sposób, że pod obciążeniem jest ona dociskana przez mejona do karabinka. Każda z tych technik inaczej spisuje się przy różnych rodzajach lin (w zależności od średnicy i sztywności). Należy więc metodą prób i błędów dobrać właściwą.
Bardzo ciekawy jest sposób zjazdu lub opuszczania przy użyciu półwyblinki. Węzeł niby znany, jednak dzięki równoległemu prowadzeniu wchodzącej i wychodzącej z niego liny, unikamy jej skręcania.
We flaszencugu zmieniono konfigurację bloczka Rescue i Basica. Według Francuzów powinno się je łączyć owalnym karabinkiem pracującym na ściskanie, analogicznie jak w przypadku bloczka Fixe.
Teoretyczna część szkolenia obejmowała wykłady z zakresu transportu noszy, ewakuacji poszkodowanego przez syfon, posługiwania się systemami łączności podziemnej, używania materiałów wybuchowych i organizacji pomocy medycznej dla poszkodowanego. Omówionych zostało także kilka największych akcji ratunkowych w historii SSF oraz bardzo rozbudowana „papierkowa” strona działalności SSF.
Dziękujemy PZA za sfinansowanie stażu oraz naszego pobytu we Francji.
Filip Filar