wróć
Polski Związek Alpinizmu

Picos 2019

Opublikowano: 9-11-2019; 20:46 przez Ewelina Raczyńska | Modyfikacja: 9-11-2019; 20:49 przez Ewelina Raczyńska

Autor Jacek Malinowski

(proj. Jacek Malinowski)

PICOS 2019

Miejsce:

masyw zachodni (El Cornión) Picos de Europa (Góry Kantabryjskie) w północnej Hiszpanii.

Termin:

1.08-1.09.2019 r.

Organizator:

SCW (Speleoclub Wrocław)

Uczestnicy:

  1. Cezary Badocha – AKG (Akademicki Klub Grotołazów – Kraków),
  2. Zbigniew Grzela – SCW,
  3. Marek Jędrzejczak – SCW,
  4. Marcin Krajewski – SCW,
  5. Michał Krotofil – AKG,
  6. Ireneusz Królewicz – AKG ,
  7. Anna Kuriata – SCW,
  8. Przemysław Lisowski – SCW,
  9. Grzegorz Lubelczyk – SCW,
  10. Agnieszka Majewska – SCW,
  11. Mateusz Makarski – SCW,
  12. Jacek Malinowski – SCW,
  13. Mariusz Mejza – SW (Speleoklub Warszawski),
  14. Paweł Michalski – SCW,
  15. Arkadiusz Młynarczyk – SCW,
  16. Tomasz Niemiec – AKG,
  17. Aliakandr Sinkavats – AKG,
  18. Arciom Skarabahaty – AKG,
  19. Jacek Styś – SCW,
  20. Marta Walczewska – SKTJ (Sopocki Klub Taternictwa Jaskiniowego).

Osoby towarzyszące, odwiedzające wyprawę, w większym lub mniejszym stopniu zaangażowane w jej przebieg:

  1. Paulina Buńka – SGW (Sekcja Grotołazów Wrocław),
  2. Patrycja Kryszak,
  3. Natalia Sinkavats – AKG,
  4. Joanna Zdżalik – AKG.

Za sprawą odkryć dokonanych przez wyprawę PICOS 2018 po ponad dekadzie przerwy powróciliśmy do eksploracji  Sistema del Canalón de los Desvíos (B-12/B-42/B-39/F-44/D-9/F-18/F-17/F-15) czyli tzw. Beretów. Zaangażowanie w eksplorację tego systemu oznaczało pochłonięcie w zasadzie całych zasobów wyprawy PICOS 2019. Nie bez żalu i dylematów odłożyliśmy więc na później dotyczczasowe plany i problemy eksploracyje związane z Sistema Cemba Vieya (PE001/SCP111/CEM/CEV181/G-13), w którym to systemie działaliśmy przez ostatnie 10 lat.

Pierwsze otwory systemu Canalón de los Desvíos czyli  F-17, F-15 i F-18 (porządek wg kolejności ich odkrycia) zostały zlokalizowane stosunkowo nisko, nieco powyżej 1.800 m n.p.m., w roku 1994. Eksplorując wówczas F-18/F-17 osiągnięto na głębokości 501 m podziemne jezioro. Rok poźniej w rejonie “Wodociągu” doprowadzającego do wspomnianego jeziora, odkryto połączenie z jaskinią F-15, której otwór, z tych trzech, położony jest najniżej. Tak powstał zalążek Sistema del Canalón de los Desvíos.

W roku 1998, za jeziorem na dnie systemu, wyeksplorowana została na długości ponad 400 m podziemna “Rzeka” doprowadzająca do syfonu na głębokości 542 m, co odpowiada poziomowi 1.325 m n.p.m. Zdaliśmy  sobie wówczas sprawę, że mamy do czynienia z kolektorem, przy czym nie mieliśmy jeszcze świadomości na ile istotnym dla naszych późniejszych działań.

Kiedy w roku 2001 na południe od “Beretów” została odkryta na wysokości 2.061 m n.p.m. jaskinia B-12, nikt  nie podejrzewał tego, co rok później stało się faktem: B-12 wypadając mniej więcej w połowie biegu “Rzeki” została najwyższym otworem systemu, dzięki czemu deniwelacja wzrosła do 736 m. Ekploracja B-12 dała impuls do odkrywania i eksploracji jaskiń wokół systemu, które rozbudowały go “na boki”. W roku 2003 r. okazało się, że “Wodociąg” przed “Rzeką” zasilają wody nie tylko z F-18/F-17 i F-15,  ale również z położonej na wschód i łaczącej się od północy jaskini D-9.

W roku 2005 B-12 otrzymała dwa otwory “satelickie” czyli B-39 i B-42 a w 2006 położona na zachód od systemu F-44 wypadła w 1/4 biegu “Rzeki”.

Poza przyłączaniem do systemu kolejnych jaskiń kusiła również położona na samym jego dnie “Rzeka” oraz syfon na jej końcu. W roku 2003 z otworu F-17 został przeprowadzony skromny rekonesans, który jedynie potwierdził dotychczasowy stan wiedzy.

“Rzeka” to seria jezior (niektórych o znacznej głębokości, być może z niedostrzeżonymi syfonami), ciąg zalanych korytarzy oraz progów-wodospadów. Gdyby nie konieczność transportu ekwipunku i temperatura, można by się zastanawiać na kanioningowym stylem jej pokonywania. Podstawowym środkiem transportu w tych partiach stał się ponton, przenoszony na wielu progach, bystrzach, zwężeniach i wypłyceniach, co przekładało się na tempo poruszania się i efektywność działania. Akcja do syfonu była sporym przedsięwzięciem, związanym z transportowaniem pontonu i ryzykiem jego uszkodzenia. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłby biwak, który po przerzuceniu sprzętu “za wodę” dałby swobodę działania, bez konieczności pokonywania za każdym razem “Rzeki”. Niestety w tym rejonie brakowało wówczas sprecyzowanych problemów eksploracyjnych uzasadniających podjęcie zakrojonych na taką skalę działań.

 

ZaêÑcznik nr 2 (fot. Zbigniew Grzela)

Rok 2003 i “Rzeka” w Sistema del Canalón de los Desvíos. Na zdjęciu Zbigniew Grzela i ś.p. Paweł Krzyszkowski na tzw. “Plaży w Sopocie” (fot. Zbigniew Grzela)

 

W 2006 r. Sistema del Canalón de los Desvíos (B-12/B-42/B-39/F-44/D-9/F-18/F-17/F-15) miała 8 otworów, 736 m głębokości, 6.610 m długości, 706 m rozciągłości poziomej i ten stan utrzymał się ponad dekadę, chociażby dlatego, że od roku 2008 zaangażowaliśmy się w eksplorację rejonu Cemba Vieya.

Temat jednak pośrednio szybko powrócił, gdy w roku 2010 osiągnięty w systemie jaskiń Pozu de la Aguja de Enol – Pozu de las Barrastosas  (CEV181/G-13) syfon zbliżył się do “Rzeki” w Sistema del Canalón de los Desvíos w ok. 1/3 jej biegu na odległość ok. 90 m. Rok później została podjęta nieskuteczna próba połączenia tych dwu systemów od strony CEV181/G-13. Nie udało się i tak już pozostało do dnia dzisiejszego.

Przez kolejne lata nasze działania koncetrowały  się na rozbudowie tego systemu poprzez eksplorację i przyłączanie kolejnych jaskiń. W roku 2012 było to połączenie z systemem Sima Parodia – Sima Cemba Vieya (SCP111/CEM), czyli “starym” Sistema Cemba Vieya i w 2017 z Pozu de la Torre Santa María (PE001).

W 2017 r. Sistema Cemba Vieya (PE001/SCP111/CEM/CEV181/G-13) posiadała 5 otworów, 957 m deniwelacji (-954, +3), 9.056 m długości, 1.470 m rozciągłości poziomej i syfon na poziomie 1.343 m, co odpowiada poziomowi “Rzeki” w Sistema del Canalón de los Desvíos w jej środkowym biegu (zaraz za połączeniem z B-12) do którego dzieli nas tylko (lub aż) wspomniane 90 m.

W roku 2018 pojawiły się całkiem nowe możliwości techniczne wykonywania rekonesansów w syfonach za pomocą ROV’a (Remotely Operated Vehicle) czyli zdalnie sterowanej jednostki podwodnej. Należało  zdobyć doświadczenie operacyjne w pracy z tym sprzętem. Biorąc pod uwagę konieczność transportu delikatnego dosyć sprzętu oraz ryzyko niepowodzenia będącego wynikiem braku wystarczającego jeszcze doświadczenia syfon w Sistema Cemba Vieya oceniliśmy jako położony zbyt głęboko i za daleko. Po analizie wszystkich za i przeciw wybraliśmy do testów syfon w Sistema del Canalón de los Desvíos osiągany najkrótszą i najszybszą z możliwych dróg czyli z otworu F-17. Rekonesans w nim nie przybliżyłby nas do połączenia z Sistema Cemba Vieya, ale miał również sens eksploracyjny. Przede wszystkim liczyliśmy jednak na zdobycie doświadczenia stosunkowo “tanim kosztem” i to pomimo konieczności pokonania z całym ekwipunkiem “Rzeki”.

Ze względu na sporą ilość sprzętu do syfonu ruszyła liczna ekipa. Na miejscu cześć zespołu zajęła się rekonesansem w syfonie przy pomocy ROV’a, druga część badała możliwości znalezienia górnych pięter nad “Rzeką”. 20 m nad syfonem, po przedostaniu się przez rozluźnione w tym miejscu zawalisko udało się przejść do swobodnej przestrzeni “bez stropu”, o zaskakujących gabarytach, ze znacznych rozmiarów zbiornikami wodnymi: “Czarnym Stawem” (zasilanym poprzez badany ROV’em syfon) oraz położonym nieco niżej i połączonym z nim swobodnym przepływem “Morskim Okiem”. Za nimi, ok. 10 m powyżej ich brzegów, spora, płaska, piaszczysta “półka” o wymiarach 50 x 25 m okazała się wymarzonym miejscem na biwak. Dalej, w biegnącym na południe korytarzu, zwężającym się w najwęższych miejscach do 10 m, piętrzyło się zawalisko, również “bez stropu”. Dalsza wspinaczka w górę zawaliska wymagała użycia techniki sztucznych ułatwień. Wyprawa 2018 zakończyła eksplorację, pozostawiając bez rozwiązania zarówno problem tego korytarza, jak i problem wodny w postaci kontynuacji “Morskiego Oka”, którego drugi brzeg niknął w całkowicie zalanej wnęce o wymiarach 10 x 20 m.

Aby móc działać w Sistema del Canalón de los Desvíos z biwaku za “Rzeką”, koniecznym było jej “ucywilizowanie”. Przede wszystkim należało zwiększyć przepustowość, prędkość poruszania się i bezpieczeństwo. Oczywistym było, że można to osiągnąć jedynie przez wyposażenie wyprawy w większą ilość pontonów, po to by wyeliminować ich przenoski i umożliwić dwukierunkową komunikację bez względu na sytuację. W związku z tym na danym odcinku należało zapewnić możliwość swobodnego dwukierunkowego przeciągania pontonu lub, tam gdzie to nie jest możliwe, zapewnić po dwa pontony, tak by można je było deponować po obu stronach przeszkody wodnej.

Wyprawa PICOS 2019 wyjechała z Wrocławia 1 sierpnia, transportując 11 pontonów (każdy z własną pompką i zestawem naprawczym) oraz dwa zestawy “ratunkowe” (w każdym po dwie “dętki” oraz zestaw naprawczy). Pontony zostały wykonane na zamówienie, wg naszego “projektu”. Głównymi kryteriami po ubiegłorocznych przygodach była wytrzymałość gwarantująca jednostce niezatapialność oraz dostosowanie do najwęższych miejsc w “Rzece”. Tym samym powstały jednostki umożliwiające spławianie jednym kursem dwuosobowych załóg razem z worami. Jednostki nieco wywrotne, o czym miał okazję przekonać się jeden z zespołów, a niedopinanie worów do uprzęży stało się podstawowym gwarantem bezpieczeństwa.

ZaêÑcznik nr 3 (fot. Jacek Styÿ)ZaêÑcznik nr 4 (proj. Jacek Malinowski)

 

“Flota” przed wyruszeniem na wyprawę (fot. Jacek Styś) oraz projekt kloszulki wyprawowej oddający charakter czekającej nas działalności (proj. Jacek malinowski).

 

Tych 11 pontonów w sposób istotny zwiększyło ilość transportów do wykonania zarówno na powierzchni jak i w jaskini. Dzięki zaangażowaniu ekipy przygotowującej “Rzekę”, udało się zminimalizować ilość pontonów do 8 szt. w samej “Rzece”, plus ponton “awaryjny” na jej początku i drugi, “awaryjno – eksploracyjny”, na jej końcu. Było to możliwe dzięki oporęczowaniu niektórych odcinków nad wodą trawersami linowymi oraz instalacji systemu przeciągania pontonów pomimo załamań korytarza. Na bazie pozostał 1 ponton zapasowy, który nie został użyty.

ZaêÑcznik nr 5 (fot. archiwum)

Poręczowanie “Rzeki”. Na zdjęciu Jacek Malinowski i Paweł Michalski (fot. archiwum wyprawy)

Gdy wykonywano oporęczowanie “Rzeki”, działając ubiegłorocznym systemem z przenoskami, udało się założyć zalążek biwaku i przede wszystkim zainstalować i sprawdzić łączność. Mieliśmy szczęście i wbrew sceptykom udało się nawiązać bezpośrednią łączność za pomocą Nicoli pomiędzy biwakiem a namiotem bazowym. Biwak mógł więc ruszyć pełną parą.

Pierwsze szychty koncentrowały się na dwóch podstawowych problemach: “Morskim Oku” i wspinaniu się po zawalisku dalej w kierunku południowym. “Morskie Oko” po zwodowaniu pontonu dosyć szybko okazało się obszernym syfonem. Co prawda nad wnęką, w której częściowo “Morskie Oko” się znajduje, widoczne jest okno, ale jego eksploracji na razie nie podjęto, angażując się w problem drugi.

Wspinając się po spiętrzeniach zawaliska poprzedzielanych długimi odcinkami nadających odkrytym partiom rozciągłości, udało się dotrzeć na poziomie +75 m od poziomu wody w “Morskim Oku” do przełamania. Wówczas też stało się jasne, że stoimy o krok od połączenia z… Sistema del Ḥou de la Canal Parda (A-30/A-14/A-25/A-1) a dotychczasowa “Rzeka” to już “Rio do A”…

ZaêÑcznik nr 6 (fot. archiwum)

W “Rio do A”. Na zdjęciu Tomasz Niemiec i Jacek Malinowski (fot. archiwum wyprawy)

Sistema del Ḥou de la Canal Parda to w zasadzie dwie jaskinie: Sima de la Torre del Alba (de los Traviesos) o de los Organos (A-14/A-25/A-1) oraz Pozu del Picu Los Asturianos (A-30). Pierwsza z nich, o ogromnym otworze A-1 (los Organos) zlokalizowanym na ryglu zamykającym od północy kocioł Ḥou de la Canal Parda na wysokości 2.200 m n.p.m., znana była już eksplorującym ten rejon w latach 70-tych XX w. Francuzom ze Speleo Club Orsay Faculte (SCOF). W wyniku eksploracji prowadzonych przez nich w latach 1974-1975 została w niej osiągnięta głębokość 416 m. Podjęte w późniejszym okresie już przez Polaków ze Speleoklubu Gliwice dwie próby pogłębienia w latach 1980 i 1984 nie zmieniły tej sytuacji aż do roku 1995.

W roku 1988 została odkryta przez członków Speleoklubu Gliwice i poznana do głębokości ok. -100 m jaskinia A-30 (Pozu del Picu Los Asturianos) z otworem położonym nieco powyżej A-1. Rok później była to już głębokość -265 m. Od 1991 r. eksplorację tej jaskini kontynuowały wyprawy Speleoclubu Wrocław, osiągając w kolejnych latach: -552 m w roku 1991 i -726 m w 1994 roku. W kolejnym, 1995 r. nastąpiło połączenie z A-1 na poziomie -429 m, dzięki czemu powstał Sistema del Ḥou de la Canal Parda. Rok później w systemie tym została osiągnięta jego obecna głębokość.

W roku 1996 Sistema del Ḥou de la Canal Parda (A-30/A-14/A-25/A-1) miała 903 m głębokości, 4.401 m długości, 760 m rozciągłości poziomej i końcowe jezioro na poziomie 1.325 m n.p.m.

Od przełamania zawaliska w Sistema del Canalón de los Desvíos do końcowego jeziora w Sistema del Ḥou de la Canal Parda dzieli 75 m wywspinanego dopiero co pionu i 10 m w poziomie. W tym miejscu otwiera się w zawalisku pusta przestrzeń prowadząca w dół – to jeden kierunek. Drugi to kontynuacja, niezmiennie  szerokiego, zawaliskowego korytarza prowadzącego na południe, górnym piętrem (już jesteśmy tego pewni) końcowych partii Sistema del Ḥou de la Canal Parda. Finalnie to ten drugi kierunek zapewnia połączenie obu systemów. Po pokonaniu 100 m rozciągłości poziomej, trafiamy do ostatniej studni w Sistema del Ḥou de la Canal Parda, gdzie po zjechaniu w niej niecałych 30 m stajemy na początku kończącego ten system “Meandra Słonecznika”. Kolejne 100 m rozciągłości, dla odmiany dokładnie w przeciwną stronę, tym razem wąskim meandrem prowadzącym wodę z całego systemu Canal Parda, doprowadza nas do znanego nam z roku 1996 jeziora na jego dnie. Oba jeziora,  to i “Morskie Oko” są na tym samym poziomie. “Morskie Oko” kieruje się na południowy – wschód, natomiast to w systemie Canal Parda na północny – wschód. Trudno nie zauważyć, że dolne partie obu systemów, podobnie jak te położone na wyższym piętrze, przez które nastapiło połączenie, “mają się ku sobie”, chociaż  dzieli je odległość niecałych 150 m w poziomie. Być może, gdzieś tam dalej na wschód, również się łączą. Pytanie  “co dzieje się z płynącą jeziorami wodą?” jest jednym z najbardziej nurtujących  a odpowiedź na nie stawia przed nami kolejne wyzwanie. Z kolei pusta przestrzeń wewnątrz zawaliska, położona w zasadzie bezpośrednio nad jeziorem kończącym “Meander Słonecznika”, utyka ok. 10 m nad nim w zawalisku lub zabłoconych meandrach. Połączenie zapewne jest, bo świadczy o tym komunikacja głosowa pomiędzy tymi dwoma miejscami.

ZaêÑcznik nr 7 (oprac. Marek J⌐drzejczak)

Widok perspektywiczny podziemnych ciągów pomiarowych (oprac. Marek Jędrzejczak)

 

Po tegorocznym połączeniu powstaje Sistema del Ḥou de la Canal Parda – Canalón de los Desvíos, która ma 12 otworów, “odziedziczoną” po Sistema del Ḥou de la Canal Parda głębokość 903 m, 12.119 m długości, 1.350 m rozciągłości poziomej, “podwójne” dno (jezioro na końcu “Meandra Słonecznika” od strony Sistema del Ḥou de la Canal Parda oraz “Morskie Oko” od strony Sistema del Canalón de los Desvíos), bogatą historię eksploracji i nadal ciekawe możliwości eksploracyjne z perspektywą dołączenia Sistema Cemba Vieya przede wszystkim. Wbrew pozorom, pozostające niby bez związku, tegoroczne odkrycia mogą się (ale jak to w eksploracji jaskiniowej bywa nie muszą) do tego znacząco przyczynić. Nie brakuje też  nowych problemów eksploracyjnych i pytań:

Czy uda się dotrzeć do miejsca, gdzie współcześnie łączą się wody z Sistema Canalón de los Desvíos z wodami z  Sistema del Ḥou de la Canal Parda?

Co jest dalej?

Czy położona na wschodzie jaskinia Pozu del Porru la Capilla (A-11/A-38) ma z tym cokolwiek wspólnego?

Czy dopływający od północy w 3/4 biegu “Rio do A” ciek mający swój początek w odkrytym w tym roku kolejnym syfonie to “Rio z C” czyli wody z eksplorowanej przez Anglików z Oxford University Cave Club (OUCC) w latach 80-tych XX w. Sistema Conḥurtáu (1/6, 2/6)?

ZaêÑcznik nr 8 (oprac. Marek J⌐drzejczak)

Fragment mapy topograficznej z przebiegiem podziemnych ciągów pomiarowych oraz oznaczeniem kierunku przepływu wód (oprac. Marek Jędrzejczak)

 

Trochę niespodziewanie system Ḥou de la Canal Parda – Canalón de los Desvíos zaczął się liczyć jako jeden z dłuższych we wszystkich trzech masywach Picos de Europa. Wg stanu na 31.12.2018 wyprzedzają go:

Rede Toneyu (masyw zachodni) – dł. 18.970 m, den. -614 m;

Sistema Verdilluenga – Ḥultayu (masyw zachodni) – dł. 17.196 m, den. -905 m;

Cueva del Nacimiento (masyw wschodni) – dł. 12.900 m, den. +535 m;

Sistema Cueva’l Trumbiu – Pozu Ḥaciosu (masyw zachodni) – dł. 12.400 m, den. -302 m.

Tegoroczna działalność w Sistema del Canalón de los Desvíos pochłonęła znaczące zasoby wyprawy. W związku z tym świadomie podjęliśmy decyzję o rezygnacji z innych celów, wymagających większych zasobów czy to sprzętowych czy to ludzkich. W tzw. “wolnych chwilach” realizowaliśmy zadania w jaskiniach łatwodostępnych z bazy.

Jak w latach poprzednich przeprowadziliśmy rekonesans w zaczopowanej śniegiem i lodem jaskini Torca de los Argaos (CEV194). Pomimo stosunkowo niewielkiej ilości śniegu na powierzchni stwierdzono, że w tym roku eksploracja w interesującym nas kierunku nadal nie jest możliwa.

W trakcie wyprawy przeprowadzono również szereg wyjść rekonesansowych połączonych ze sprawdzaniem nowoodkrytych otworów w południowo – zachodniej ścianie Torre Santa María oraz wschodniej ścianie Torre Santa María i Aguja de Enol wraz ze stokami opadającymi do Ḥou de los Astrurianos. Niestety wszystkie nowoodkryte jaskinie kończą się na niewielkich głębokościach.

W tym roku rozpoczęto prace mające na celu udrożnienie zasypanego rumoszem, odkrytego w roku 2012 otworu PE003. Otwór ten jest położony w  północno – zachodniej ścianie Torre Santa María, 73 m powyżej otworu PE001, najwyższego otworu Sistema Cemba Vieya (-954, +3). Szereg zorganizowanych akcji pozwala mieć nadzieję na dalsze postępy w przyszłości.

Zarówno ten problem jak i kontynuacja eksploracji w Sistema del Ḥou de la Canal Parda – Canalón de los Desvíos będą zapewne celami wyprawy PICOS 2020. Inne cele, których z każdym rokiem zamaist ubywać przybywa, znowu będą musiały poczekać na swoją kolej…

ZaêÑcznik nr 9 (oprac. Marek J⌐drzejczak)

Zestawienie najgłębszych jaskiń rejonu (oprac. Marek Jędrzejczak)

 

Jako wyprawa serdeczne podziekowania kierujemy do gospodarzy rejonu: władz Federation d’Espeleoloxía del Principáu d’Asturies (FESPA) oraz władz i pracowników Parque Nacional de Picos de Europa, bez przychylności których nasza działalność nie byłaby możliwa. Z kolei bez życzliwości naszych hiszpańskich przyjaciół: Armando Jose Martin Alonzo Bernardo, ajentów i pracowników schronisk Vegarredonda i Vega de Enol oraz Confiterii Covadonga w Cangas de Onis nie byłyby to tak wspaniale spędzony czas.

ZaêÑcznik nr 10 (fot. Zbigniew Grzela)

Część członków wyprawy. Stoją od lewej: Zbigniew Grzela, Anna Kuriata, Cezary Badocha, Mateusz Makarski (z trąbką), Marta Walczewska (z ukulele), Ireneusz Królewicz (niewidoczny), Marcin Krajewski; siedzą od lewej: Michał Krotofil, Jacek Styś, Marek Jędrzejczak, Grzegorz Lubelczyk, Arkadiusz Młynarczyk, Paulina Buńka, Jacek Malinowski, Paweł Michalski, Mariusz Mejza (fot. Zbigniew Grzela)

 

Osobiście dziękuję wszystkim uczestnikom wyprawy, osobom wspierającym wyprawę organizacyjnie, osobom towarzyszącym oraz tym, które “wpadły chociażby na chwilę”. Bez Waszego zaangażowania tegoroczne odkrycia, nie dokonałyby się. Dziękuję i do zobaczenia za rok.

Marek Jędrzejczak

Partnerzy