Dobiegła właśnie końca kolejna letnia wyprawa Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego do Austrii. W eksplorację jaskiń w masywie Hoher Göll zaangażowanych było w tym roku dziewięcioro doświadczonych grotołazów z pięciu klubów zrzeszonych w Polskim Związku Alpinizmu.
Poranek na bazie (fot. M. Golicz)
Przeczesywanie powierzchni terenu w celu poszukiwania otworów jaskiń jest w masywie Göll dosyć trudne, stąd powstało u nas na wyprawie takie powiedzenie: „masz otwór, szanuj go sobie”. W duchu tej idei już od ponad dziesięciu lat prowadzimy konsekwentnie program ponownego sprawdzania różnych problemów eksploracyjnych, pozostawionych bez rozwiązania w drugiej połowie XX wieku. Największym jego sukcesem jest jak na razie nagroda Kolosów z roku 2023 za „rozbudowę” jaskini Gamssteighöhle, która na skutek naszych prac z mało znaczącego obiektu awansowała do statusu wielootworowego systemu jaskinowego o długości 10,6 km i deniwelacji 1025 m.
Na poprzednich wyprawach, równolegle do eksploracji Gamssteighöhle – można by powiedzieć: na drugim planie – odbywały się też wyjścia do innych jaskiń. Zasiewane przez kilka lat ziarno zakiełkowało w końcu obficie w jaskini Gruberhornhöhle.
Częstochowaschacht, jeden z otworów systemu Gamssteighöhle (fot. M. Walczewska)
Tegoroczną wyprawę zaczęliśmy od dokończenia zjazdu odkrytą poprzednio studnią „Wielki Gatsby”. Pod nią trafił się nam meander – taki wymagający poręczowania – a poniżej kolejna obszerna studnia. Jak na razie, zjechaliśmy pierwsze 120 metrów, osiągając głębokość -394 m. Z pomiarów wynika możliwość połączenia się tego ciągu z Salą Groszka na -525; choć zanim to nastąpi, to miniemy jeszcze sporo wapienia – i kto wie, co jeszcze po drodze się wydarzy?
Zaznaczone w 2019 roku tematy „do ponownego sprawdzenia” w Gruberhornhöhle
Ale to była tylko taka rozgrzewka. Bo bardzo szybko następnym „pożeraczem liny” stała się studnia Echo Brawury, którą odkryliśmy szperając w poziomych korytarzach „Maigangów”, znanych od 1962. Jest ona założona na widocznym na powierzchni uskoku o przebiegu północ-południe. Po 119 metrach zjazdu znaleźliśmy się na zawalonym rumoszem dnie, z którego dalsza droga wymaga wspinaczki wzdłuż biegu uskoku. W kierunku północnym wdrapaliśmy się jakieś 20 metrów, częściowo techniką hakową, docierając do skomplikowanego do przebycia zawału. Kierunek południowy pozostał całkowicie otwartym problemem.
W górnej części Studni za Próbą (fot. M. Golicz)
Chyba na tym samym uskoku, ale jednak 90 metrów dalej, otwarła się nam też „Studnia za Próbą”. W niej zjechaliśmy 100 metrów, a do dna zabrakło jeszcze ze 20 metrów liny. Ale kombinując usilnie na tym, co mieliśmy ze sobą, zrobiliśmy wahadło… i spotkała nas miła niespodzianka! Pod kątem prostym, na zachód, odchodzi od uskoku nowo odkryty korytarz „Ora et Labora” o przekroju 8×4 m. W nim nad niewielkim, ale jednak stanowczo pionowym progiem zatrzymał nas już ostateczny brak sprzętu.
Próg w „Ora et Labora” – fot. M. Golicz
Uskok „Maigangów” badaliśmy też z powierzchni, odwiedzając Einsamerkar. W ciągu trzech dni opatentowaliśmy kolejną wersję dojścia do tej doliny zawieszonej, tym razem względnie osłoniętą. Wydaje nam się, że w nowym wariancie możemy zostawić na zimę poręczówki. A jest ich niemało – aby dotrzeć 380 metrów od bazy zużyliśmy około 400 metrów liny. Na linii uskoku namierzyliśmy dwie do tej pory nieznane jaskinie i zamierzamy je badać za rok.
Nowa droga do Einsamerkaru (fot. M. Golicz)
Bliżej bazy, działając w odległości może dwudziestu minut od dolnego otworu „Gruberki”, odgruzowaliśmy jeszcze pewien ciekawy korytarzyk z przewiewem. Za nim odkryliśmy jakieś 120 metrów „Gangów Żebraków”, ale niestety prawdopodobnie kierujących się do powierzchni. Odbył się też jeden biwak w Gamssteighöhle, na którym kontynuowaliśmy zjazd studnią Mopsen-Klopsen, startując z głębokości -400 m. Ta studnia bardzo chce nas prowadzić głębiej w masyw, ale niestety drugi biwak musiał zostać odwołany z powodu splotu różnych kontuzji i na konkretne rezultaty również trzeba będzie poczekać.
Pomiary w Gangach Żebraków (fot. M. Golicz)
Łącznie odkryliśmy i udokumentowaliśmy 1131 m nowych partii w Gruberhornhöhle oraz 51 m w Gamssteighöhle. Akcja górska miała miejsce w pierwszych trzech tygodniach sierpnia, a udział wzięli: Mateusz Golicz (RKG „Nocek”, kierownik wyprawy), z WKTJ: Aleksandra Skowrońska-Golicz i Kacper Cieślawski, z KKS: Dariusz Mazur, Anna Atraszkiewicz, Jacek Szczygieł, Miłosz Dryjański; Marta Walczewska (Sopocki KTJ) oraz Izabela Pałygiewicz (Speleoklub Warszawski). Dziękujemy za wsparcie finansowe z budżetu Komisji Taternictwa Jaskiniowego PZA, a także kolegom i koleżankom z Landesverein für Höhlenkunde in Salzburg za dużą pomoc organizacyjną oraz udostępnienie nam klubowego lokalu jako tymczasowej bazy i magazynu.