Trwa wyprawa Artura Hajzera i Marcina Kaczkana, której celem jest zdobycie dwóch ośmiotysięczników Gaszerbrum I i Gaszerbrum II w jednym sezonie i przygotowanie do ewentualnych wypraw zimowych.
Z dwudniowym opóźnieniem himalaiści dotarli 19.06 do bazy wyprawy na lodowcu Abruzzi na wys. 5000 m. Karawana w zmiennych warunkach pogodowych zajęła 6 dni, a opóźnienie powstało na drodze pomiędzy Islamabadem a Skardu. Duży Boeing 737 już na tej trasie nie lata. Po 30 latach eksploatacji wycofano go z użycia. Mala nowa maszyna zabiera tylko 40 pasażerów i jej loty są jeszcze bardziej uzależnione od pogody. Z lotów korzysta tylko elita elit, a więc nie my :). Droga lądowa szła nam jak po grudzie. Miejski agencyjny kierowca nie radził sobie z Karakorum Highway. Nawaliła pompa paliwowa i zamiast jednego dnia jechaliśmy prawie trzy.
W bazie jesteśmy pierwsi i jedyni. Niezmęczeni jeszcze turystami, stacjonujący obok wojskowi przywitali nas z iście polską gościnnością tak, jakby to była wyprawa i sezony zimowy – wróciły wspomnienia.
Pojutrze 21.06 ruszamy poręczować sobie icefall, a potem zakładać jedynkę.
Dużą trudnością techniczną jak dotąd są bardzo wysokie temperatury – zaliczyliśmy już udar cieplny i oparzenie warg – ale poza tym „all ok”.
Wyprawa zorganizowana jest przez PZA i nie korzysta ze wsparcia publicznego. Finansowana jest ze środków sponsorów i własnych uczestników.