Miejsce: Masyw zachodni (El Cornión) Picos de Europa (Góry Kantabryjskie) w północnej Hiszpanii.
Termin: 05-30.08.2022 r.
Organizator: Speleoclub Wrocław (SCW)
Uczestnicy:
Marcin Buczkowski – SCW
Ida Chojnacka – SCW
Renata Jarocka – Lewandowska – Wałbrzyski Klub Górski i Jaskiniowy (WKTJ)
Marek Jędrzejczak – SCW
Piotr Karpiński (nurek) – Speleoklub Warszawski (SW)
Marcin Krajewski – SCW
Bartłomiej Kurdziej – Akademicki Klub Grotołazów AGH (AKG)
Sebastian Lewandowski – WKTJ
Agnieszka Majewska – SCW
Paweł Michalski – SCW
Sebastian Ostrowski – SCW
Mateusz Popek (nurek) – Speleoklub Bielsko-Biała (SBB)
Jacek Sikorski – SCW
Jacek Styś – SCW
Aleksandrina Zakharova – AKG
Rys. Katarzyna Wajda
Tegoroczna wyprawa była kolejną, której jednym z celów były podwodne partie Sistema del Ḥou de la
Canal Parda – Canalón de los Desvíos. Po zeszłym roku kiedy to bezzałogowcem w syfonie Morskie
Oko zeszliśmy na głębokość 62 m a on sam pozostał w tym syfonie prawdopodobnie już na zawsze,
przyszła pora na działalność załogową czyli nurkowanie. Jak to bywa, wszystko dzięki przypadkowi w
wyniku którego udało się nam zainteresować naszym projektem zespół nurków. Tym jednak razem
rozpoznanie Morskiego Oka nie miało dotyczyć głębokości a tzw. „boków” w celu odnalezienia
ewentualnej „suchej” kontynuacji jaskini. Tak postawiony cel z maksymalną głębokością 25 m,
znacznie uprościł samo nurkowanie, które mogło odbyć się na samym powietrzu, bez dekompresji i
dziesiątków innych detali i problemów związanych z nurkowaniem głębokim. Oczywiście, nie oznacza
to, że udało nam się pozbyć najważniejszego uroku tego typu akcji czyli transportu znacznej ilości
sprzętu. Nic z tego. Było co nosić, i na powierzchni, i w jaskini. Zespół stanął na wysokości zadania
„kursując” zwłaszcza na powierzchni.
Zanim jednak przez otwór F-17 ruszyła akcja nurkowa trzeba było przygotować to i owo, zwłaszcza
drogę do Morskiego Oka przez Rio do A (Rzekę), która jest wyposażona w szereg przepraw
pontonowych. W zeszłym roku udało się znaleźć obejście początkowego odcinka Rio. Dzięki temu z
ośmiu przepraw pontonowych odpadły dwie i nie ma konieczności pokonywania Przełazu Geriatyków,
który w czasie przyboru, odcina Rio do A od wyjścia na powierzchnię. W tym roku na trasie obejścia
został też zorganizowany Biwak 11, który „po oddaniu” biwaku nad Czarnym Stawem nurkom stał się
biwakiem ekipy działającej tradycyjnymi, jaskiniowymi technikami. Przygotowania zostały połączone z
działalnością pierwszego na wyprawie biwaku, którego zadaniem było rozpoznanie możliwości
eksploracyjnych w stronę Sistema Cemba Vieya w rejonie Pierwszej Kaskady. Seria wspinaczek
doprowadza do partii, które przez 32. metrową studnię łączą się z poznanym w roku 2020 Meandrem
nad Mielizną. Kilkunastometrowy zjazd z Meandra do pontonu cumującego na Mieliźnie w Rio i…
zostaje nam już tylko jedna przeprawa pontonowa by dotrzeć do Starego Syfonu, za którym, po
obejściu zawaliska, jest już Czarny Staw i Morskie Oko. Redukcja ilości pontonów z 11 do 2 robi
wrażenie, chociaż… niektórym tych „przygodowych” i urokliwych przepraw szkoda.
Początkowe partie II Obejścia (fot. Marcin Buczkowski)
Transport na akcję nurkową odbywa się więc już obydwoma obejściami. Co prawda zjeżdża się do Rio
przy połączeniu z F-44 i idzie się nim nad Pierwszą Kaskadę, ale jest to odcinek w którym nawet
wodery nie są konieczne. Wodery… Obowiązkowy sprzęt każdego uczestnika wyprawy odchodzą tym
samym do lamusa. Większość za nimi nie tęskni… Sprzęt nurkowy to 8 „godnych” worów. Najpierw
rusza ekipa dwóch dwójek, które zanoszą cztery wory na biwak nad Czarnym Stawem, przygotowują
go i wycofują się na Biwak 11. Tam zostaną na kilka kolejnych szycht by przez wspinanie hakówą w F-
44 szukać połączenia z Sistema Cemba Vieya. Wkrótce potem wyrusza dwójka nurków i dwójka
asysty czyli de facto kolejne cztery wory sprzętu.
Samo nurkowanie rusza niejako z marszu. Spanie będzie po pierwszych nurkowaniach a
zaplanowane są trzy „nury”. Pierwszy to Morskie Oko czyli cel najważniejszy. Niestety po blisko
godzinie nurkowania okazuje się, że do głębokości 25 m nie ma co liczyć na jakiekolwiek „boki”.
Morskie Oko to zalana wodą obszerna studnia. ROV rok wcześniej „urobił” -62 a ile jest poniżej? Nie
wiadomo… Drugi „nur” to Czarny Staw. Skoro już w tym rejonie mamy sprzęt to grzechem by było nie
sprawdzić. Wychodzi na to, że jak nazwa wskazuje, staw to… staw. Boków brak, maksymalna
głębokość 8 m. Kolejna szychta to retransport części sprzętu na Biwak 11, kartowanie Obejścia II z
przydatkami i trzeci „nur” w Syfonie do C. O ile Czarny Staw to… przepływowy staw, Morskie Oko to
ponor o tyle Syfon do C to wypływ. Skąd? Wszystko wskazuje na to, że z eksplorowanej przez
Anglików w latach 80-tych. XX w. Sistema Conḥurtáu. Niestety, jeden nieostrożny ruch, utrata
równowagi, rozdarcie kombinezonu i… po nurkowaniu. Dobrze, że biwak komfortowy…
Początek nurkowania w Morskim Oku (fot. Mateusz Popek)
Nie pozostaje nic innego jak likwidacja biwaku nad Czarnym Stawem i przerzut sprzętu do Biwaku 11.
„Hakerom” na Biwaku 11 nie idzie. Dziesiątki wywspinanych metrów poza „urabianiem metrów” nic
wartościowego nie wnosi. Wycofują się i zapada decyzja, że w obliczu końca „turnusu” pora się z
biwaku ewakuować. Sukcesywnie, wynosząc sprzęt z jaskini, ekipa wychodzi na powierzchnię a Ci co
do niedawna spali na biwaku nad Czarnym Stawem ostatnie transporty robią już z Biwaku 11.
Część ekipy wyjeżdża zostaje mały zespół „do posprzątania”. Część robi transporty na powierzchni,
część wynosi ostatnie wory z jaskini i przychodzi ten dzień kiedy po zarzuceniu jak zwykle
nieprzyzwoicie ciężkiego wora na plecy człowiek obraca się za siebie, rzut oka i pomyślane: do
zobaczenia za rok…
Dzięki akcji nurkowej Czarny Staw i Morskie Oko odarte zostały z części „tajemnicy” i można skończyć
z różnego rodzaju spekulacjami. Morskie Oko pozostaje tajemnicą samą w sobie ale już niedostępną
dla „zwykłego” grotołaza. Z kolei: czy Syfon do C doczeka się kolejnej próby? Wszystko zależy od
zaangażowania nurków w ten projekt. Na pewno działalność w tym rejonie znacznie się uprościła
logistycznie dzięki zeszłorocznemu odkryciu Obejścia I i tegorocznemu odkryciu Obejścia II o
aspektach bezpieczeństwa nie wspominając.
Działalność wyprawy PICOS 2022 w Sistema del Ḥou de la Canal Parda – Canalón de los Desvíos
Jak co roku, jako wyprawa, serdeczne podziękowania kierujemy do gospodarzy rejonu: władz
Federation d'Espeleoloxía del Principáu d'Asturies (FESPA) oraz władz i pracowników Parque
Nacional de Picos de Europa, bez przychylności których nasza działalność nie byłaby możliwa.
Z kolei bez życzliwości naszych hiszpańskich przyjaciół: Armando Jose Martin Alonzo Bernardo,
ajentów i pracowników schronisk Vegarredonda i Vega de Enol oraz Confiteria Covadonga w Cangas
de Onis nie byłyby to tak wspaniale spędzony czas.
Największe podziękowania należą się uczestnikom wyprawy, którzy wykazali się cierpliwością i
zrozumieniem dla wspólnie realizowanych celów, co w tym roku wiązało się z ponadprzeciętną ilością
akcji transportowych. Osobiście bardzo Wam wszystkim dziękuję i do zobaczenia w Picos za rok.
Marek Jędrzejczak