W dniach 25-27 czerwca w Podzamczu odbył się kurs ratownictwa jaskiniowego.
W zajęciach uczestniczyło łącznie 29 osób, w tym 25 grotołazów z różnych klubów oraz 4 ratowników wysokościowych PSP.
Szkolenie prowadził Marek Lorczyk, pomagali mu Robert Matuszczak i Bogusław Wypych, a wszystkiemu przyglądał się Andrzej Ciszewski.
W trakcie zajęć odbywających się na ścianach skalnych Góry Birów uczestnicy szkolenia uczyli się jak zbudować stanowisko, jak zmontować podstawowe układy do transportu poszkodowanego w noszach jaskiniowych, oraz jak transportować po nich poszkodowanego.
Po przyswojeniu podstawowej wiedzy, w sobotnie popołudnie w rolę poszkodowanego wcielił się Marek Lorczyk i po zapakowaniu go do noszy dał się przetransportować po torze zbudowanym w oparciu o wcześniej poznane techniki, by w końcu bezpiecznie powrócić na ziemię.
Kolejny dzień rozpoczął się od zaporęczowania sporego fragmentu skał i zbudowania kolejnego toru, na który składały się tyrolki poziome i ukośne, balans na tyrolce, kilka balansów, oraz transport przez wąską szczelinę i małą jaskinię znajdującą się w Górze Birów. Tym razem w nosze dał się zapakować Andrzej Ciszewski.
„Ratownicy” pod czujnym okiem instruktorów transportowali nosze z „poszkodowanym” po wcześniej zmontowanych układach, najpierw w jedną a później w drugą stronę. Poszkodowany ze stoickim spokojem dawał się nosić, wozić w górę i w dół, by na zakończenie powrócić do miejsca skąd rozpoczął swoją podróż w noszach.
Zajęcia zakończyły się omówieniem całości działań, nie obeszło się bez wytknięcia drobnych błędów, korygowanych na bieżąco przez nadzorujących instruktorów.
Pozostaje mieć nadzieję, że nabyte umiejętności i wiedza będą przydatne tylko na szkoleniach i ćwiczeniach i nie będzie trzeba ich wykorzystywać w realnych warunkach.
