ECRA czyli European Cave Rescue Association jest organizacją zrzeszającą służby ratownictwa jaskiniowego z różnych krajów Europy. Idea jej założenia powstała w 2007 r. w Berchtesgaden w Niemczech. Co roku odbywa się zjazd delegatów.
Do tej pory takie spotkania miały miejsce w: Monachium, Treviso i Saalfelden. W 2012 r., we Francji, została formalnie podjęta decyzja o założeniu ECRA. Obecnie należą do niej ratownicy z: Włoch, Słowenii, Chorwacji, Niemiec, Serbii, Wielkiej Brytanii i Irlandii.
W tym roku zjazd odbył się w dniach 24-26 października we Włoszech, w niewielkiej wiosce Padriciano położonej obok Triestu. Jako delegacja ze strony PZA wzięli w nim udział: B. Chlipała, F. Filar i P. Piechowiak.
Podczas pierwszego dnia odbyły się warsztaty techniczne oraz medyczne. Nasza ekipa zapisała się na warsztaty techniczne. Przeprowadzono je w otworze jaskini tworzącym wielki okap. Głównym celem była prezentacja różnych rodzajów noszy. Chorwaci zaprezentowali nosze Nest i układ do poziomowania Stef. Kolejne były autorstwa Bułgarów. Mieściły się w całości do dużego wora, a ich usztywnienie stanowiły składane rurki duraluminiowe, podobne do tych w stelażu od namiotu. Szwajcarska konstrukcja była w pełni sztywna, wykonana z żółtego tworzywa. Poszkodowany jest w nich unieruchamiany za pomocą pianki montażowej. Drugie z całkowicie sztywnych noszy zaprezentowali Austriacy. Były w kształcie czarnej „trumny” z włókna węglowego. Ostatni model pokazali Włosi. Wyglądem i funkcjonalnością był zbliżony do Petzl’owskiego Nesta. Płyta usztywniająca montowana jest z 5 części z włókna węglowego. Poszkodowanemu zakłada się składany z dwóch części kask podobny do motocyklowego. Na koniec warsztatów Włosi pokazali kilka swoich patentów w zakresie transportu poszkodowanego. Po lekturze wydanego przez nich podręcznika można odnieść wrażenie, że ich szkoła różni się istotnie od francuskiej.
Następnego dnia czas wypełniły dyskusje o akcji ratunkowej w jaskini Riesending. Mimo, że temat był kontrowersyjny rozmowy przebiegały spokojnie i starano się wyciągać konstruktywne wnioski na przyszłość. Wypadkom w Tennengebirge i Peru poświęcono zaledwie po 15 minut. Poza kulisami udało się nawiązać wiele ciekawych znajomości. Za rok zjazd odbędzie się w Szwajcarii.
Filip Filar