W dniach 30.11 – 1.12 oraz 7 – 8.12.2013 odbyły się dwa szkolenia z zakresu miernictwa jaskiniowego.
Ze względu na bardzo dużą ilość chętnych (napłynęło ok. 60 zgłoszeń!), zostały uruchomione dwa terminy szkolenia, na których przekazywane były te same treści programowe.
Na pierwszym terminie (fot. D. Lubomski)
Poniżej relacja Łukasza Kuca z Katowickiego Klubu Speleologicznego. Z mojej strony, jako organizator szkoleń, chciałem podziękować wszystkim, którzy zgodzili się wziąć w nich udział jako kadra. Oprócz osób wymienionych poniżej przez Łukasza, mam na myśli także tych, którzy poświęcili kursantom swój cenny czas w pierwszym terminie: Pawła Ramatowskiego z STJ KW Kraków, Darka Lubomskiego z Sopockiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego, Karolinę Filipczak – która opanowała sprawy organizacyjne na bazie (STJ KW Kraków) oraz Sławomira Parzonkę (Wałbrzyski Klub Górski i Jaskiniowy). Jeśli chodzi o drugi termin, to Łukasz pominął Krzysztofa Najdek z WKTJ, ale myślę, że to oczywista omyłka. Dzięki również, Dred!
Mateusz Golicz (RKG „Nocek”)
W
dniach 7 i 8 grudnia w Łutowcu w północnej części Jury
Krakowsko-Częstochowskiej odbył się kurs kartowania jaskiń. Kurs
ten składał się z dwóch części: sobotniej – poświęconej
ogólnym zagadnieniom związanym z dokumentacją jaskiń oraz
klasycznym technikom kartowania i niedzielnej – związanej z
kartowaniem jaskiń w środowisku całkowicie elektronicznym. Dzięki
tak szerokiemu spektrum zagadnień, w kursie mogły wziąć udział
zarówno osoby całkowicie „zielone”, jak również te,
posiadające już pewne doświadczenie w technikach dokumentacyjnych.
Rozpoczęliśmy
w sobotni poranek, od odpowiedzi na pytanie: po co w ogóle
dokumentujemy jaskinie? Jak się okazało, celów dokumentacyjnych
może być sporo, toteż i sama dokumentacja może się różnić w
zależności od nich. My jednak skupiliśmy się na dwóch głównych:
umożliwienie planowania akcji jaskiniowej oraz dokumentacja i pomoc
w eksploracji.
Mając
już wiedzę na temat tego, po co dokumentujemy jaskinie, przyszła
pora na określenie co taka dokumentacja powinna zawierać. Z tym
tematem poradziliśmy sobie dosyć szybko, gdyż każdy z nas na co
dzień korzysta z planów, szkiców czy opisów jaskiń i doskonale
wie czego od nich oczekuje. W bloku tym omówiliśmy również
różnice w dokumentacji tworzonej w różnych częściach świata.
Dyskutowaliśmy o tym, czego dobrego możemy nauczyć się od naszych
kolegów z innych krajów i które z ich praktyk przenieść na
krajowe podwórko. Rozdział ten zakończyliśmy zapoznaniem się ze
znakami konwencjonalnymi rekomendowanymi przez UIS i dyskusją nad
ich stosowaniem.
Następnym
etapem było poznanie klasycznych urządzeń niezbędnych w
kartowaniu jaskiń. Co prawda papier milimetrowy i ołówek nie
potrzebowały specjalnych omówień, jednak busola i klinometr już
tak. W związku z tym prowadzący pokazali nam jak prawidłowo
posługiwać się nimi, jakich błędów się wystrzegać oraz jak
dbać o jak najdokładniejsze pomiary.
Jako
ciekawostka, zapoznaliśmy się z bardzo szczegółowymi planami
Jaskini Wysokiej, wykonanymi przez Mariana Napierały w sposób
klasyczny. Plany rysowane były tuszem na kalkach technicznych, a ich
dokładność i szczegółowość do dzisiaj stanowi niedościgniony
wzór do naśladowania.
Po
tych wszystkich wprowadzeniach nadszedł czas na „poważne”
kartowanie. Prowadzący podzielili nas na grupy, a następnie
udaliśmy się do okolicznych jaskiń, w celu ich dokumentacji.
Pomiary azymutów, upadów i długości nie były łatwe, wybór
punktów pomiarowych również był dyskusyjny, a odręczne
szkicowanie szczegółów korytarzy niejednemu sprawiło sporo
trudności. Jednak wspólnymi siłami, pod czujnym okiem
instruktorów, po dwóch godzinach walki wszystkie grupy wróciły z
pomiarami i wstępnymi szkicami.
Nadszedł
czas na żmudne przeliczanie i obróbkę danych pomiarowych. Zaczęło
się od wykładu na temat podstawowych funkcji trygonometrycznych. Po
początkowych trudnościach, głównie spowodowanych brakiem
codziennego kontaktu z takimi pojęciami jak sinus czy cosinus, każdy
przypomniał sobie wiadomości ze szkoły średniej i po chwili
dumnie prezentował wykresy ciągów poligonowych. Temat
ręcznej obróbki danych pomiarowych zakończył pierwszy dzień
szkolenia, po którym nastąpiła nieoficjalna, mocno ożywiona
dyskusja, na tematy szeroko związane z dokumentacją jaskiniową i
nietypowymi problemami z nią związanymi.
Dzień
drugi rozpoczął się od poznania urządzeń niezbędnych do
elektronicznego kartowania jaskiń. Przedstawione zostały te, które
używane są przez polskich grotołazów, po to, aby osoby jeżdżące
na wyprawy mogły z nich korzystać w sposób najefektywniejszy.
Poznaliśmy dalmierz Leica Disto A3 rozszerzony o kartę DistoX
umożliwiającą pomiary azymutów i upadów w trzech osiach oraz
wzbogacającą urządzenie o komunikację bluetooth, a także
palmtopy z zainstalowanym oprogramowaniem PockeTopo. Dzięki takiemu
zestawowi, możemy za jednym kliknięciem zmierzyć cyfrowo zarówno
odległość punktów pomiarowych, jak również azymut oraz upad, a
całość pomiarów wraz z narysowanym ciągiem poligonowym zobaczyć
na ekranie palmtopa, na którym na bieżąco szkicujemy plan,
przekrój oraz szczegóły kartowanej jaskini.
Uzbrojeni
w najnowocześniejszą technikę, niezbędną wiedzą oraz wspierani
przez instruktorów udaliśmy się po raz kolejny do jaskiń, tym
razem dokonując pomiarów w sposób elektroniczny. Tym razem nasza
„zabawa” była o wiele przyjemniejsza. Dokonaliśmy
dokładniejszych i bardziej szczegółowych pomiarów, a czas na ich
wykonanie był o wiele krótszy. Dzięki temu zrozumieliśmy, jak
bardzo technika może pomóc współczesnemu grotołazowi. Niestety,
nawet najlepszy sprzęt nie zwolni nas z myślenia, wyboru punktów
pomiarowych i przykładania szczególnej uwagi do zachowania
wszystkich zasad prawidłowego sporządzania dokumentacji
jaskiniowej.
Na
koniec trzeba powiedzieć, że szkolenie przeprowadzone było
profesjonalnie, ale „na luzie”. Wiedza przekazywana przez kadrę szkolącą była w sposób prosty i zrozumiały. Rozległe
podejście do tematu spowodowało, że zarówno początkujący, jak i
bardziej doświadczeni przyswoili sporo informacji, które na pewno
zostaną wykorzystane zarówno na wyprawach eksploracyjnych, jak i w
tworzeniu inwentarzy jaskiń już znanych. Liczę na to, że nie było
to ostatnie spotkanie w tak doborowym towarzystwie i jeszcze nie raz
przyjdzie mi czerpać wiedzę, od bardziej doświadczonych kolegów.
Chciałbym
podziękować Mateuszowi Goliczowi za przygotowanie autorskiego
szkolenia z kartowania jaskiń i nadzór nad całością, Jackowi
Szczygłowi i Michałowi Ciszewskiemu za wykłady i pomoc w
przekazywaniu wiedzy, Małgorzacie Borowieckiej za ogarnięcie spraw
formalnych, Jurkowi Pukowskiemu oraz pozostałym instruktorom za
nadzór i pomoc w zajęciach terenowych, słowa uznania należą się
również gospodarzom szkoły w Łutowcu oraz wszystkich uczestnikom
kursu, za stworzenie miłej i sympatycznej atmosfery.
Łukasz Kuc
Tekst i zdjęcia zostały zaczerpnięte ze strony WWW Katowickiego Klubu Speleologicznego, za zgodą autora