czyli nie wszystko złoto co sie świeci 😉 – krótka Marcina Rutkowskiego z przejścia tego zimowego standardu w dość nietypowej porze roku.
Korzystając z wyjątkowo śnieżnego lata oraz posiadanej aklimatyzacji zdecydowaliśmy się na dość niekonwencjonalny latem cel, jakim bez wątpienia jest Całun na północnej ścianie Grandes Jorasses.
Z daleka ściana aktualnie wygląda dużo lepiej niż np ostatniej zimy, mieliśmy także informacje o innych (lodowych) drogach, które miały przejścia w ostatnich dniach.
Warunki w ścianie dalekie jednak były od idealnych: kiepska asekuracja (czyt. jej kompletny brak w dolnej części drogi); twardy, alpejski lód i przysypane sypkim śniegiem skały w górnej części drogi, brutalnie zweryfikowały nasze plany co do czasu przejścia ściany. Wspinanie było nadspodziewanie wymagające, a wejście na wierzchołek i długie zejście na włoską stronę dopełniają powagi przedsięwzięcia.
Na najbliższe dni zapowiadane jest (kolejne) załamanie pogody i (kolejne) obfite opady śniegu
Adam Ryś, Marcin Rutkowski (Wrocławski KW) 17.07.2014, 11h do grani, 15h do szczytu.