W dniach 13-25 VIII 2010 odbyła się kolejna wyprawa Grupy Nurków Jaskiniowych do Kosowa, w rejon miasta Peja.
Celem wyprawy była dalsza eksploracja wywierzysk i syfonów w głębi kosowskich jaskiń, a także zacieśnienie współpracy z kosowskim speleoklubem „Aragonit” oraz nawiązanie współpracy z eksplorującymi tam od lat Słowakami zrzeszonymi w SSS (Slovenska Speleologicka Spolocnost).
Podczas zeszłorocznego rekonesansu odwiedziliśmy kilka miejsc potencjalnie nadających się do nurkowania, zarówno wywierzyskowych (w wiosce Vrelle), jak i syfonów położonych w głębi jaskiń. Udało się dokonać rozpoznania pod kątem nurkowania syfonu w jaskini Shpella e Radavcit oraz zanurkować rekonesansowo w Shpella e Kroit.
W tym roku kontynuowano eksplorację w urokliwie położonej w kanionie Rugova jaskini Shpella e Kroit, której Honzo nadał nazwę Key Hole Cave, a to ze względu na umiejscowienie jej niewielkiego otworu wejściowego w pionowej ścianie kanionu, ok. 20 m nad ziemią. Jaskinia nie jest zbyt obszerna. Po pokonaniu partii suchych, tzn. po pas w wodzie, dociera się do syfonu, zamieniającego się w pionową studnię. W tym roku udało się stwierdzić przejście studni w odcinek poziomy ok. 7 m pod powierzchnią wody, jednak z powodu ciasnoty pomimo kilkakrotnie podejmowanych prób nie było możliwości złożyć się na tyle, by tam zajrzeć, choć płetwonurek butle powietrzne miał w worku poniżej swego ciała i nie zwiększały one obrysu ciała. Jaskinia jest stale wymywana przez wartko płynącą wodę, jest zatem szansa, że za rok będzie tam nieco szerzej.
Key Hole z daleka
Po uzyskaniu specjalnych pozwoleń do nurkowania w ujęciu wody dla okolicznych siedlisk zanurkowano w wywierzysku w wiosce Vrelle. Bardzo silny prąd uniemożliwił daleką eksplorację, jednak udało się stwierdzić w tym wywierzysku obecność korytarza nadającego się do penetracji przez człowieka oraz pokonać jego wstępną część z zaciskiem na wejściu. Jaskini nadano nazwę Shpella e Burimit, co oznacza wartki strumień. Na pewno należy tam zanurkować w innej konfiguracji sprzętowej, umożliwiającej pokonanie silnego strumienia wody.
Honzo po nurkowaniu w Burimit
Następnie udaliśmy się do dużej jaskini Shpella e Dushit, na końcu której, wg relacji chorwackiej wyprawy z początku lat 90-tych, znajduje się syfon. Po niezbędnym obiciu spitami i zaporęczowaniu dotarliśmy do olbrzymich marmitów wypełnionych wodą. Być może za nimi znajdują się dalsze partie suche lub wodne, jednak nie założyliśmy trawersu i nie poszliśmy dalej – i tak nurkowanie tam wykluczyliśmy ze względu na ponorowy charakter tej jaskini i znajdujące się w niej w zadziwiającej ilości szczątki zwierzęce oraz inne śmieci, a także duże ilości guano nietoperzy zamieszkujących tą jaskinię. Maszerując jej korytarzami odnosiliśmy wrażenie spaceru rurami kanalizacyjnymi.
Od następnego poranka rozpoczęto akcję w największej jaskini Kosowa, Shpella Gryka e Madhe. Podczas 4 dni transportu sprzętu nurkowego do kolejnych syfonów jaskini oraz nurkowaniu w nich odkryto 3 syfony i znaleziono ich połączenie z korytarzami wcześniej już poznanymi. W najbardziej perspektywicznym ciągu syfonalnym rozpoznano kierunek dalszego działania, zarówno w części wywierzyskowej, jak i ponorowej, i przygotowano go do akcji podczas następnej wyprawy. Od eksplorujących tam od lat Słowaków GNJ otrzymała zgodę i wyłączność na dalszą eksplorację wszystkich syfonów tej jaskini.
Został przygotowany solidny grunt pod dalszą działalność nurkową w tym rejonie. Otrzymaliśmy obietnicę rozszerzenia możliwości działania poza rejon Peja. Pokazano z jak najlepszej strony działanie polskich nurków jaskiniowych, zrzeszonych w GNJ PZA, co zostało potwierdzone wypowiedziami, zarówno Kosowarów, jak i Słowaków. Są to bardzo dobre perspektywy dalszej eksploracji nurkowej tamtejszych jaskiń i wywierzysk.
Transport w Gryka e Madhe
Podczas wyprawy nurkował Dominik Graczyk „Honzo” (SW, GNJ), Joanna Szymanowska (GNJ) przez cały czas trwania wyprawy zapewniała niezbędny support, początkowo wsparcie logistyczne stanowili także Krzysztof i Sebastian Dobrowolscy (NZ) oraz Magda Kogut i Michał Pawlikowski z Krakowa. Pomagali nam Słowacy pod kierownictwem Jana Smola, a naszym przewodnikiem i opiekunem był Fatos Katalozzi.
Dziękujemy PZA za dofinansowanie wyprawy.
Dziękujemy Klinice Medycznej IBIS za zabezpieczenie tlenowe wyprawy.
Dominik Graczyk